Kontrowersje. Główny podejrzany w tzw. aferze taśmowej biznesmen Marek Falenta twierdzi, że służby specjalne od dawna miały informacje o nielegalnym nagrywaniu rozmów polityków
W opublikowanej dziś rozmowie z tygodnikiem „Do Rzeczy”Marek Falenta przekonuje, że już latem 2013 r. – a więc rok przed wybuchem afery z podsłuchami – sam przekazał wiadomość na ten temat funkcjonariuszom Centralnego Biura Antykorupcyjnego i Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Więcej w jutrzejszym "Dzienniku Polskim".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!