- W małej katowickiej hali panują specyficzne warunki, więc wszystkim ekipom bardzo trudno się tam gra - zwraca uwagę Marcin Jaros, kapitan Aksamu. - Nie chcemy być jednak tzw. złą baletnicą, co to jej przeszkadza rąbek u spódnicy. Mamy w swoich szeregach byłych zawodników GKS, dobrze znających katowicką halę.
Skład katowiczan różni się od tego, który ostatnio pokonał oświęcimian. Nie ma już bramkarza Raszki, który przeprowadził się do Sanoka. Jego następcy spisują się słabiej. Najprawdopodobniej wśród katowiczan zabraknie też Filipa Drzewieckiego.
Oświęcimianie w przeszłości wielu bramkarzy wykreowali na bohaterów. Jednak - mając w pamięci ich mecz w Krakowie - nie strzelają golkiperom wprost w brzuch.
Przed Unią otworzyła się szansa marszu w górę tabeli i powalczenia nawet o trzecie miejsce przed play-off, zajmowanego obecnie przez Cracovię, mającą o dziewięć punktów więcej, a która dziś pauzuje. - Dotąd dwa razy udało nam się wygrać po trzy mecze z rzędu. Teraz mamy na koncie dwa zwycięstwa, więc chcąc się liczyć w lidze musimy zerwać z zasadą "dwa do przodu trzy do tyłu" - kończy Jaros.
Jerzy Zaborski
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?