Chcą ustawić namiot na Rynku w ramach akcji przeciw igrzyskom

W ostatni piątek zgłosili nawet w magistracie chęć ustawienia na Rynku Głównym namiotu, w którym chcą przeprowadzić swoją akcję.

Ma on stanąć obok namiotu ustawionego w ramach konsultacji społecznych w sprawie igrzysk, który znajduje się między Sukiennicami i kościołem św. Wojciecha.

- Odbywa się tam tylko propaganda urzędu i mówienie o zaletach i korzyściach, jakie niesie organizacja igrzysk. My zamierzamy przedstawić krakowianom, jakie są zagrożenia związane z tą imprezą - mówi Mirosław Gilarski, krakowski radny, przedstawiciel Solidarnej Polski. - Mamy nadzieję, że urząd nie będzie nam stawiał przeszkód i zgodzi się na ustawienie namiotu - dodaje radny Gilarski.

Jeżeli będzie zgoda, to namiot na Rynku pojawi się jeszcze dziś albo jutro i będzie otwarty do 23 maja w godz. 9-19. Działacze Solidarnej Polski mają w nim rozdawać mieszkańcom ulotki i przedstawiać informacje dlaczego ich zdaniem nasze miasto nie powinno zabiegać o igrzyska.

- Jesteśmy przeciwni organizowaniu tej imprezy w Krakowie przede wszystkim ze względu na ogromne koszty - wyjaśnia Mirosław Gilarski. Jego zdaniem, nie powinien przekonywać argument, że dzięki igrzyskom ulegną przyspieszeniu ważne inwestycje drogowe i kolejowe, będzie czystsze powietrze i powstanie więcej mieszkań.

- Inwestycje takie jak rozbudowa zakopianki czy budowa drogi S7 powinny być realizowane bez względu na igrzyska. Nikt łaski nie robi. A mówienie o walce ze smogiem i mieszkaniach to czysta propaganda - komentuje radny. - Na razie zabieganie o igrzyska to szansa na obłowienie się dla osób przygotowujących projekt i promocję imprezy - dodaje.

Tymczasem portal lovekrakow.pl przeprowadził uliczny sondaż przed planowanym referendum. Na pytanie o igrzyska 63,7 proc. ankietowanych było przeciw, a 36,3 proc. za organizacją imprezy w Krakowie. W przypadku pytania o budowę metra - 62,6 proc. krakowian było za, a 37,4 proc. respondentów przeciwko. Jeszcze więcej zwolenników ma budowa ścieżek rowerowych - 80,1 proc. ankietowanych jest na "tak", a 19,9 proc. - na "nie". Natomiast na pytanie, czy krakowianie chcą rozwoju monitoringu, odpowiedź twierdząca padała w 70,4 proc., a przeciw było 29,6 proc. uczestników badania.