Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcę wiedzieć. Atak ze wschodu

Marcin Mamoń
Marcin Mamoń
Marcin Mamoń
Marcin Mamoń Andrzej Banaś
Zadzwonił kilka dni temu znajomy Afgańczyk z Berlina. Pytał, czy mogę pomóc jego młodszemu bratu, który już rok jest w podróży - uciekł właśnie z Afganistanu. Granicę z Polską przeszedł obok Ustrzyk Dolnych. Zgarnął go w umówionym miejscu kierowca – Ukrainiec.

Wcisnął pedał gazu i tuż za Rzeszowem zatrzymała ich policja. Młody trafił do ośrodka zamkniętego Straży Granicznej w Przemyślu. Potem odprawili go na Ukrainę, czeka teraz w Kijowie na lot powrotny do domu, chociaż przecież nie chce wracać do ojczyzny. Takich jak on są dziesiątki tysięcy, bo Afganistan znów płonie. Talibowie odzyskują kraj, który 20 odebrali im Amerykanie, ale nie wszyscy chcą żyć według surowych praw islamskiego prawa - szariatu i uciekają. Tymczasem Amerykanie się wycofali, wyjechali też ich sojusznicy z Polski i innych krajów. To dlatego tysiące ludzi próbują w Polsce i przez Polską znaleźć drogę do lepszego świata.

To smutna sprawa. Dopóki jednak przemytem ludzi zajmują się zorganizowane gangi to nie ma większego problemu. Gorzej, kiedy nielegalni imigranci znajdują państwowych sponsorów. Dziś rolę Turcji, szantażującej Europę kolejną falą uchodźców przejęła Rosja i tę nową broń testuje na zupełnie zwasalizowanej Białorusi. W ostatnich tygodniach irackie linie lotnicze (za wiedzą i przyzwoleniem Moskwy) zwiększyły liczbę lotów z Bagdadu do Mińska do czterech tygodniowo. Otwierają też połączenia z Basry, Irbilu i Sulejmaniji. Pasażerom z Bliskiego Wschodu pomagają białoruskie władze, pogranicznicy i służby specjalne. Dowożą ich z lotniska na liczącą prawie 700 km granicę z Litwą gdzie nie ma właściwie przeszkód, które mogłyby zatrzymać potok uchodźców, gdzie nieliczne zasieki demontują sami białoruscy pogranicznicy. Wilno grozi użyciem siły, mówi o wojnie hybrydowej, bo tylko w tym roku może przybyć na Litwę ponad 10 tysięcy uchodźców. Wszystko dlatego, że Mińsk mści się za wsparcie białoruskiej opozycji

Wiadomo jednak, że Białorusinom walczącym z reżimem Łukaszenki pomaga też Polska, a najlepsza droga z Mińska do Berlina, Wiednia, Brukseli czy Paryża prowadzi przez Warszawę. To, że Białoruś - czytaj Moskwa - użyje nowej broni również przeciw nam wydaje się tylko kwestią czasu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski