Do ataku doszło 19 października 2013 r. w pobliżu sklepu przy ul. Juliusza Lea. Według ustaleń śledczych ok. godz. 20 do sklepu wszedł Roman B., który chciał kupić karty do doładowania telefonu. Zapłacić chciał kartą bankomatową, która była podpisana przez inną osobę.
Sprzedawczynie odmówiły mu sprzedaży kart, co rozzłościło klienta. Mężczyzna zaczął się awanturować. Próbował go uspokoić inny klient sklepu, który był emerytowanym policjantem. Poprosił go również o opuszczenie sklepu. Roman B. wyszedł na zewnątrz, obiecując, że poczeka na policjanta na zewnątrz, żeby się z nim rozprawić.
Kiedy emerytowany policjant opuścił sklep, został zaatakowany przez oskarżonego. Roman B. wyciągnął nóż i zadał nim cios w bok ofiary. Pokrzywdzonemu udało się wyrwać nóż napastnikowi i odrzucić go na bok.
Roman B. pobiegł do zaparkowanego po przeciwnej stronie swojego auta. Wyciągnął stamtąd pałkę o długości około 40 centymetrów oraz maczetę i uderzył pokrzywdzonego dwukrotnie pałką w okolice głowy. Napastnik krzyczał, że go zabije. Potem ranił go maczetą.
Przed godz. 21 na miejsce przybyło dwóch ochroniarzy wezwanych przez pracowników sklepu. Po zauważeniu ochroniarzy Roman B., wymachując trzymaną w ręce maczetą, zaczął krzyczeć, że ich zabije, jednak gdy zobaczył, że posiadają oni broń, zaczął uciekać w kierunku parkingu. W pościg za nim udał się jeden z ochroniarzy, a drugi udzielał w tym czasie pomocy rannemu. Roman B. zdołał uciec.
Kilka minut później oskarżony został zatrzymany przez wezwanych na miejsce policjantów. Po wylegitymowaniu napastnika okazało się, że jest recydywistą, zatrzymywanym już za podobne czyny. Miał też przy sobie narkotyki. Grozi mu nawet dożywocie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
