Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chcieli zarobić na przemycie narkotyków z Czech, ale trafią za kratki

Paweł Szeliga
Gorlice. Mężczyźni odpowiedzą za przemyt narkotyków z Czech. Mogli zrobić 1700 działek marihuany.

Nawet na pięć lat mogą trafić do więzienia gorliczanie, którzy chcieli szybko zarobić pieniądze przemycając z Czech prawie kilogram narkotykowego suszu.

Na ten pomysł wpadł 24-letni Arkadiusz Sz. W listopadzie 2014 r. pojechał z rodzicami do Ołomuńca obejrzeć samochód. Spotkał dwóch Czechów palących skręty.

Dowiedział się, że tam można łatwo kupić narkotyki. Dlatego trzy tygodnie później zorganizował wyjazd. Towarzyszyli mu 33-letni Artur R. i 21-letni Bartłomiej O. Pożyczyli auto od wujka jednego z nich. Rozpaczliwie potrzebowali pieniędzy, bo żaden z nich nie pracował.

Gorliczanie wyruszyli do Czech bladym świtem 28 listopada 2014 r. Diler, do którego mieli kontakt, się nie odezwał, więc jechali w ciemno. W miejscowości Litoval pod Oło­muń­cem zauważyli Czechów palących skręty. Jeden z nich zaoferował im sprzedaż narkotyków. Do jego garażu weszli Arkadiusz Sz. i Artur R. Auto z zapalonym silnikiem czekało pod domem. Za kierownicą był Bartłomiej O.

Czech zapytał, ile mają pieniędzy. Skłamali, że 30 tys. koron, czyli jakieś 4200 zł. Diler z wiadra przesypał im do reklamówek susz, za który odebrał rulon gazet owinięty banknotem o nominale 1000 koron. Szybko schował go do kieszeni. Kupcy wybiegli z garażu i wskoczyli do auta, które z piskiem opon ruszyło do granicy. Czech nie zorientował się, że został oszukany.

W samochodzie gorliczanie przepakowali susz do worków foliowych i poszwy poduszki. Jak ustalili policjanci, z ilości pozyskanych narkotyków gorliczanie mogliby wytworzyć prawie 1700 działek marihuany. Za jedną na czarnym rynku płaci się 15 zł.

Przemytnicy wpadli 7 km od domu. W Szymbarku usiłowano ich zatrzymać, ale Bartłomiej O. ominął stojący przy drodze radiowóz. Zatrzymał się kilkanaście metrów dalej, gdy w aucie niespodziewanie zgasł silnik.

Z tylnego siedzenia wyskoczył Arkadiusz Sz. i zaczął uciekać, ale został ujęty. Tłumaczył, że gdy samochód dojeżdżał do Szymbarku, spał. Obudziło go gwałtowne hamowanie. Uciekał, ponieważ przestraszył się uzbrojonych ludzi w kominiarkach, którzy podbiegli do pojazdu.

Od chwili zatrzymania Arkadiusz Sz. przebywa w areszcie. Za kratkami na proces czeka też jego kompan Artur R. Zeznał, że dołączył do grupy jadącej po narkotyki, gdyż potrzebował pieniędzy na wyjazd do Niemiec, gdzie w grudniu miał podjąć legalną pracę. Pieniędzy potrzebował na zrobienie badań i kupno niezbędnych rzeczy przed wyjazdem.

Obaj gorliczanie będą sądzeni za przemyt środków odurzających. Bartłomiej O. za udzielenie im pomocy. Tylko on z tej trójki był już karany. W 2013 r. gorlicki sąd wymierzył mu grzywnę m.in. za przestępstwa narkotykowe.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski