Chorobliwa niemądrość

Jan Pietrzak: JAK W KABARECIE

– Możecie napisać, że jestem debilem. To szczere wyznanie uspokoiło dziennikarzy, którzy przestali prześladować Michasia, zwłaszcza że natychmiast wyjechał na zagraniczny urlop. Prostoduszność rządowej latorośli wywarła korzystne wrażenie. Łatwiej zrozumieć różne ciekawe przypadki i wpadki w naszym publicznym życiu, przyjmując hipotezę roboczą, że w tle wydarzeń zawsze czai się ktoś chorobliwie niemądry, po prostu...

Spektakularny przykład zdebilenia w większej skali zafundowała nam Warszawa. Wydrążony w latach 90. tunel wzdłuż Wisły od początku był powodem kpin, bo na ogół tunele buduje się pod rzekami, a nie wzdłuż nich. Osobiście żartowałem, że inwestycję pomyślano w ten sposób, by na wypadek powodzi tunelem puścić z boku nadmiar wody. I wykrakałem. Powodzi co prawda chwilowo nie ma, ale drążenie stacji metra przy tunelu spowodowało efektowne zalanie obu dziur w ziemi. Urzędnicy magistraccy natychmiast zaczęli tłumaczyć mediom, że to nieznany ciek wodny dokonał tego zaskakującego zalania. Ten ciek, który płynie parę metrów od wykopanych przez was dziur w ziemi , nazywa się Wisła, debile! Pani prezydentka radośnie obwieściła, że jest nieźle, bo przecież nikt przy tej awarii nie zginął, choć mógł. W istocie – pod tym zarządem wszystko mogło pójść gorzej. Wisła mogła wlać się na nowy stadion, rozwiązując problem trawnika.

Wyjeżdżając poza Warszawę, zauważmy, ze firmy budowlane, które na całym świecie, dysponując miliardami na wielkie drogowe inwestycje, rozwijają się, odnoszą sukcesy, u nas wszystkie pobankrutowały, nie kończąc żadnego projektu. Aktualnie mamy więc taką sytuację, że skończyć rozbabranych inwestycji nie można, bo 100 proc. funduszy wydali już bankruci, a projekty zrealizowano jedynie w 30 proc.. Jaki debil do tego dopuścił? – pyta zdenerwowane społeczeństwo. Może należy odwrócić pytanie. Może to my jesteśmy niezbyt rozgarnięci, dając się okradać, oszukiwać, kiwać…