Główny rywal chrzanowian, który ma tyle samo punktów co oni, gra dzień wcześniej z Grunwaldem w Rudzie Śląskiej. MTS ma lepszy bilans spotkań z KSZO. - Wolałbym, byśmy grali w ten sam dzień o tej samej porze - mówi szkoleniowiec chrzanowian Leszek Wójcik. - Nie sądzę, by to, że będziemy znali wynik rywala pomogło nam. Chyba, że KSZO przegra, ale na to nie liczę. Spodziewam się, że jego zawodnicy pojawią się w Bochni i będą obserwować nasz mecz. Wszyscy moi zawodnicy są zdrowi i gotowi na to spotkanie. Ambicjonalnie podchodzimy do kwestii awansu i nie patrzymy na nagrody finansowe.
MOSiR Bochnia już nie liczy się w walce o awans, ale to groźny zespół, o czym mógł przekonać się MTS w pierwszym meczu między tymi zespołami, wygrywając tylko 29:27. - Musimy zwrócić uwagę na króla strzelców całej ligi Sławomira Karwowskiego - mówi Wójcik. - Nie będziemy ułatwiać zadania rywalom. Chcemy zagrać na pożegnanie z kibicami dobry mecz i wygrać- zapewnia trener MOSiR-u Ryszard Tabor.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?