Fot. Wiesław Kozieł
Rozmowa z PIOTREM GRUSZKĄ, kapitanem reprezentacji
- Po porażkach zwykle pojawiają się niepokojące myśli, jak to będzie i czy starczy nam czasu na wyeliminowanie błędów. Trzeba jednak myśleć pozytywnie. Nie spisywaliśmy się na tym turnieju dobrze, ale pojawiły się też symptomy lepszej gry, przynajmniej w niektórych momentach. W tej chwili najważniejsza jest koncentracja. Za nasze przygotowanie fizyczne odpowiada sztab szkoleniowy, a my musimy się przede wszystkim skupić na tym, co możemy dać od siebie, bo już niedługo czeka nas bardzo poważne granie. W takim turnieju jak mistrzostwa Europy, każdy drobny szczegół będzie miał duże znaczenie. Wierzę, że będzie dobrze. Na pewno możemy i powinniśmy grać lepiej.
- Co najbardziej szwankowało podczas memoriału?
- Po turnieju, w którym nie odnosimy żadnego zwycięstwa, zawsze pojawiają się analizy i tłumaczenia. Tak naprawdę ważne jest, żebyśmy grali dobrze jako drużyna. Każdy element danego dnia może wyglądać inaczej. Na pewno w tym momencie nie ma jeszcze właściwego rytmu i pewności w naszej grze. Musimy pracować nad tym, żeby gra była bardziej płynna i żeby było w niej jak najwięcej automatycznych zagrań, a nie tylko pojedynczych dobrych akcji.
- Kilku zawodników podkreślało, że odczuwacie duże zmęczenie po ciężkich treningach i jeszcze brakuje wam świeżości w grze.
- Wszystkie zespoły pracują ciężko w okresie przygotowawczym, więc to nie powinno mieć większego znaczenia. Świeżość na pewno przyjdzie, tym bardziej, że będziemy mieli już nieco inny trening. Musimy przede wszystkim pracować nad pewnością w grze, żeby wyjść na boisko i grać to, co najlepiej potrafimy. Na razie szukamy rozwiązania w pojedynkę, a to oznacza, że tej pewności nie ma.
- Nie zagracie już żadnego spotkania towarzyskiego przed pierwszym meczem z Niemcami w Pradze (w sobotę - przyp.). Wasza forma będzie więc dużą zagadką.
- Są w reprezentacji ludzie, którzy ustalają plan przygotowań i widocznie stwierdzili, że nie będziemy już potrzebowali więcej grania. Wszystko polega na zaufaniu do szkoleniowców. My wykonujemy określoną pracę na treningach, stosujemy się do wskazówek trenerów i liczymy, że to przyniesie efekt. Tak naprawdę, wszystko okaże się już w trakcie turnieju. Czesi zagrali do tej pory piętnaście spotkań towarzyskich, a my pięć. Każdy zespół ma inną opcję przygotowań i dopiero później wyjdzie, która z nich była lepsza.
- Pojawiają się opinie, że dużym problemem zespołu jest słabsza gra atakujących - Pana i Jakuba Jarosza.
- To niech ci fachowcy, którzy tak twierdzą, powołają innych zawodników na nasze miejsce. Na poprzednich mistrzostwach Europy również graliśmy z Kubą Jaroszem na ataku i jakoś nie było to pietą achillesową zespołu. W Lidze Światowej, jak w ataku grał Zbyszek Bartman przestawiony w krótkim czasie na tę pozycję, też nie było większego problemu. W tym momencie, po słabym występie w Memoriale Wagnera, czeka nas próba jako zespół. Tu nie chodzi o to, żeby doszukiwać się indywidualnych błędów, ale grać dobrze jako drużyna. Jest jeszcze trochę czasu. Będziemy analizować naszą postawę i pracować nad tym, żeby gra była lepsza.
Rozmawiała KAROLINA KORBECKA
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Białe małżeństwo adoptowało czarnoskóre dzieci. Zrobili z nich "brygadę" niewolników
- QUIZ. Jak dobrze znasz film "Sami Swoi"? Sprawdź swoją wiedzę o kultowym filmie
- Viki Gabor prywatnie. Tak żyje i mieszka młoda piosenkarka z Krakowa
- 100 euro od zwierzęcia. Pierwszy kraj na świecie wprowadza krowi podatek węglowy