Tarnów od lat szczycił się tym, że w przedszkolach nie brakowało miejsc dla najmłodszych. Teraz, po zniesieniu obowiązku szkolnego dla 6-latków, w placówkach szybko zabrakło wolnych miejsc. Po sygnałach od rodziców „Dziennik Polski” sprawdził tę sprawę. Skala problemu jest spora.
Starania trwały kilka miesięcy
Tarnowianka Anna Kajmowicz batalię o możliwość posyłania od września do przedszkola swojej 3-letniej córeczki prowadziła już od początku roku.
- Najpierw obdzwaniałam placówki, by upewnić się, że dla mojej Mai nie braknie miejsca - opowiada. W dwóch najbliższych przedszkolach usłyszała, że nie wiadomo, czy w tym roku w ogóle prowadzony będzie nabór dla najmłodszych dzieci. Między innymi w wymarzonym, do którego sama chodziła w dzieciństwie, a niedawno posłała tam także syna.
- Kiedy zobaczyłam listę osób, których wnioski zostały odrzucone, nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Było na niej kilkadziesiąt nazwisk - mówi. - Byłam załamana. W tygodniu pracuję, a nie stać mnie na miejsce w prywatnym przedszkolu ani na zatrudnienie własnej niani - dodaje.
Jak trwoga, to do radnego
Zdesperowana mama o interwencję poprosiła radnego miejskiego Zbigniewa Kajpusa. - Ta pani była jedną z wielu osób, które poprosiły mnie o pomoc w tej sprawie - mówi radny.
Na sesjach dwukrotnie wypytywał prezydenta o wyjaśnienie, czy pretensje mieszkańców o brak miejsc dla 3-latków są uzasadnione.
W końcu magistrat z rozbrajającą szczerością odpowiedział, że przedszkola mają obowiązek przyjąć maluchy starsze, a 3-latki takiemu obligowi już nie podlegają.
Anna Kajmowicz nie poddawała się. Chodząc od placówki do placówki, w końcu wywalczyła dla córeczki miejsce w Przedszkolu nr 35. - Miałam szczęście. Synek mojej koleżanki się nie dostał - wzdycha.
Sami sprawdziliśmy
Nasi reporterzy anonimowo obdzwonili niemal wszystkie 24 przedszkola w mieście. Tylko w placówkach nr 17 i 21 znaleźliśmy w sumie 9 wolnych miejsc. W pozostałych rodzice zapisują swoje pociechy na listach oczekujących. W takich kolejkach czeka ponad setka dzieci.
- W tym roku jest tragedia. Spośród 45 zgłoszonych mogliśmy przyjąć tylko 18 dzieci - mówi Halina Barańska, zastępca dyrektora w Przedszkolu nr 18 w Tarnowie.
Magistrat jest bardziej optymistyczny. Przewiduje, że do przedszkoli nie dostanie się ok. 30 dzieci.- Liczba ta może się jeszcze zmniejszyć, jeśli rodzice 6-latków przed końcem sierpnia zdecydują się na posłanie swoich dzieci do szkoły - wyjaśnia Jadwiga Gumuła z Wydziału Edukacji Urzędu Miasta Tarnowa.
***
Rozmowa
Rozmawiamy z Bogumiłą Porębską, dyrektorem Wydziału Edukacji UMT
- Jaka jest główna przyczyna nagłego braku miejsc w przedszkolach dla trzylatków?
- Większość rodziców w Tarnowie postanowiła zostawić swoje 6-letnie dzieci w przedszkolach. Zaledwie niecałe 10 proc. z tej grupy pójdzie we wrześniu do szkoły. Siłą rzeczy dla 3-latków miejsc jest więc zdecydowanie mniej niż rok temu.
- Maluchy, które nie dostały się do przedszkoli, mają jeszcze jakiekolwiek szanse?
- Do 25 maja trwa dodatkowy nabór w przedszkolach, w których były jeszcze miejsca. We wrześniu zwykle mamy też do czynienia ze sporą rotacją. Wiele 3- i 4-latków nie jest w stanie zaaklimatyzować się w placówkach i często zwalniają miejsca.
Rozmawiała Paulina Marcinek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?