Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cichociemnych zdradzili granatowi policjanci

Redakcja
12 lat temu na cmentarzu zamontowano tablicę upamiętniającą dwie osoby związane ze zrzutem Fot. Aleksander Gąciarz
12 lat temu na cmentarzu zamontowano tablicę upamiętniającą dwie osoby związane ze zrzutem Fot. Aleksander Gąciarz
"Kura" to kryptonim placówki zrzutowej położonej między Makocicami a Szczytnikami.

12 lat temu na cmentarzu zamontowano tablicę upamiętniającą dwie osoby związane ze zrzutem Fot. Aleksander Gąciarz

HISTORIA. Dzisiaj mija kolejna rocznica zrzutu na "Kurze"

Pierwszą próbę dokonania zrzutu w tym miejscu podjęto 17 marca 1944 r. Choć wszystko było przygotowane, operacja zakończyła się fiaskiem. Ze względu na niski pułap chmur pilotujący halifaksa Jan Dziedzic nie był w stanie zlokalizować miejsca zrzutu i wrócił na włoskie lotnisko Campo Casale. Powtórka nastąpiła 14 kwietnia. Tym razem wszystko poszło sprawnie. Dowódcą halifaksa, który pilotował samolot, był Kazimierz Szrajer. Przed północą dokonano zrzutu.

Między Makocicami a Szczytnikami wylądowało czterech skoczków cichociemnych. Mieli ze sobą ponad 250 tys. amerykańskich dolarów papierowych oraz ponad 10 tys. dolarów w złotych sztabkach. Oprócz tego w zasobnikach zrzucono broń, wyposażenie wojskowe, umundurowanie, konserwy. Zawartość zrzutu zajęła 12 chłopskich furmanek. Placówką zrzutową dowodził ppor. Franciszek Szopa, a akcję ubezpieczały oddziały dywersyjne dowodzone przez plut. pchor. Jerzego Biechońskiego. Wkrótce okaże się, że losy osób zaangażowanych w akcję będą tragiczne.

W Makocicach wylądowali: ppor. Bronisław Kamiński "Golf", ppor. Włodzimierz Lech "Powiślak", ppor. Jerzy Wątróbski "Jelita" i ppor. Jerzy Niemczycki "Janczar". Broń, którą zrzucono razem z nimi z samolotu, mieli dostarczyć do Krakowa. Miała zostać użyta do odbicia z rąk niemieckich komendanta Okręgu Krakowskiego AK płk. Józefa Spychalskiego więzionego na ul. Montelupich. Zanim wyruszyli do Krakowa, ukrywali się w Koniuszy, m.in. w domu Romana Nowaka. Syn Romana, Włodzimierz Nowak, był wtedy kilkuletnim chłopcem i tak zapamiętał Włodzimierza Lecha: - Choć był młodym człowiekiem, miał około 24 lat, był łysy.

W pierwszej połowie maja, wieczorem, czterej cichociemni oraz inni AK-owcy pod dowództwem Adama Żuwały wymaszerowali do Krakowa. - Mieliśmy do przeniesienia około 50 stenów, dwa piaty i dwa erkaemy - to wszystko oczywiście z amunicją - i około 100 granatów angielskich. Prócz tego nieśliśmy 100 kilogramów plastiku i innego sprzętu saperskiego - relacjonował "Janczar" w książce "Drogi Cichociemnych". - Po drodze spotkali dwóch granatowych policjantów. Obawiali się zdrady, ale gdy ci złożyli przysięgę, że nie wydadzą ich Niemcom, puścili ich wolno. Dzisiaj taka postawa wydaje się skrajną naiwnością - opowiada Włodzimierz Nowak. Gdy oddział dotarł do Łęgu, został zaatakowany przez Niemców. W walce zginęli Kamiński, Lech, Wątróbski i trzech innych AK-owców. Cichociemni zostali pochowani na cmentarzu w Luborzycy.

Tragiczny los spotkał Bogdana Śmitkowskiego "Mata" z Piotrkowic Wielkich. W tamtejszym młynie była przechowywana część zrzuconej na "Kurę" broni i sprzętu. Wkrótce potem Śmitkowski został aresztowany i zamordowany przez gestapo w Miechowie. W roku 2000 na proszowickim cmentarzu została zamontowana tablica poświęcona jego pamięci. Kilka lat temu podczas czyszczenia Szreniawy w okolicy piotrkowickiego młyna znaleziono w wodzie jeden ze zrzuconych w kwietniu 1944 roku zasobników. Od tamtej pory jest przechowywany w domu Kazimierza Marcińskiego w Szarbi, gdzie znajduje się Muzeum gen. Leopolda Okulickiego.
Kazimierz Szrajer, pilot halifaksa, pochodził z Warszawy. Podczas wojny wykonał około 20 lotów do okupowanej Polski. Raz został wysłany z misją zbombardowania siedziby gestapo w stolicy, ale nie wykonał tego rozkazu z obawy zniszczenia domów mieszkalnych. Bomby zrzucił na warszawskie lotnisko. Po wojnie nie wrócił do Polski. Służył w lotnictwie wojskowym i cywilnym. Po przejściu na emeryturę mieszkał samotnie w Kanadzie, w domu położonym w lesie.

Aleksander Gąciarz

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski