Obchody kolejnych rocznic lądowania „Cobry” (wtedy taki miał jeszcze pseudonim konspiracyjny) odbywają się pod obeliskiem w Wierzbnie co roku. Tym razem wydarzenie zyskało dodatkową rangę, gdyż swoje piąte urodziny obchodzili terytorialsi z 11. Małopolskiej BOT. Były przemówienia, wspomnienia, składanie wiązanek kwiatów. Wszyscy czekali jednak na moment kulminacyjny. Około godziny 10 na polach Wierzbna znów – tak jak 21 maja 1944 roku - miało wylądować sześciu Cichociemnych.
I rzeczywiście „udający” halifaksa dwupłatowy AN-2 pojawił się nad terenem uroczystości. Wszyscy zadarli głowy, słuchając jednocześnie opowieści dr hab. Olgierda Grota z Uniwersytetu Jagiellońskiego, w wolnych chwilach żołnierza MBOT.
- Tamta akcja toczyła się podczas deszczowej nocy. To było wielkie logistyczne przedsięwzięcie. W sposób niepostrzeżony trzeba było odebrać sześciu ludzi i duży ładunek. Była wielka obawa, że zrzutowisko zostanie zaatakowane przez Niemców. Samoloty wystartowały z Brindisi o godzinie 20. O godz. 0.37 pierwszy z halifaksów podszedł do zrzutu, drugie podejście wykonał o 0.50. Zrzucił 12 zasobników i 12 paczek. Drugi od godziny 0.54 dokonał trzech nalotów co siedem minut. Za każdym razem zrzucał po dwóch spadochroniarzy w tym Leopolda Okulickiego. Teren lądowiska osłaniały oddziały miejscowej partyzantki, liczące około 150 żołnierzy – opowiada dr Grot.
Naukowiec wspomniał też, że akcja była wielokrotnie odwoływana. Tak też stało się w przypadku planowanej inscenizacji. Po którymś z kolei przelocie nad zrzutowiskiem organizatorzy podali informację, że samolot otrzymał z lotniska w Balicach nakaz powrotu. Było to najprawdopodobniej spowodowane warunkami wietrznymi i obawą o bezpieczeństwo skoczków.
- Na dole wydaje się, że warunki są idealne, ale być może na górze wiatr był zbyt silny, a mamy tutaj linie energetyczne. Być może to właśnie spowodowało, że skoki zostały odwołane – mówi płk Marcin Siudzińsdki, dowódca 11. Małopolskiej. Dodaje przy tym, że skok mieli wykonać jeden żołnierz brygady oraz pięciu żołnierzy Gromu. - To bardzo doświadczeni skoczkowie, dlatego jeżeli zostali odwołani, to musiało być coś poważnego.
Rekompensatą dla zgromadzonych była historyczna rekonstrukcja potyczki oddziału partyzanckiego osłaniającego zrzutowisko z grupą żołnierzy niemieckich. Zgodnie ze scenariuszem ci ostatni po krótkiej strzelaninie w komplecie polegli. W inscenizacji wzięły udział grupy rekonstrukcji historycznej Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, Die Walkirie oraz Die 29 Falke Dyvision. Nad przebiegiem całości czuwali członkowie Stowarzyszenia Bojowe Schrony Proszowice, którzy po zakończeniu inscenizacji zaprosili wszystkich na historycznym piknik do Karwina.
Podczas obchodów w Wierzbnie Odznaki Pamiątkowe 11. Małopolskiej Brygady Obrony Terytorialnej otrzymali dr hab. Olgierd Grot, właściciel prywatnego muzeum im. gen. Okulickiego w Szarbi Kazimierz Marciński oraz brat kurkowy Zbigniew Szota. Uhonorowano również wicewojewodę małopolskiego Ryszarda Pagacza.
Gościem honorowym uroczystości była bratanica gen. Okulickiego Maria Okulicka-Kaczmarek.
Najtańszy urlop? Najlepiej pomiędzy majówką a wakacjami
- Są bezcenne i piękne. Małopolska ma ich najwięcej w Polsce! Zobacz!
- Ranking łowisk w Małopolsce. Gdzie na ryby? Wędkowanie w Krakowie i okolicach
- Dwór w Modlnicy w pięknej scenerii. Otworzył bramy dla turystów i mieszkańców
- Zamek Tenczyn z niezwyczajnymi widokami. Bramy znów otwarte dla turystów!
- Nowy sezon na zamku w Dobczycach rozpoczęty. Te atrakcje przyciągają turystów!
- Proszowice 15 lat temu. Zobacz jak zmieniło się miasto. Część II galerii
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?