Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciepła woda nie dla nas

Łukasz Bobek
- Zamiast pieca mam tzw. wymiennik ciepła i tyle. Z kotłowni zrobiłam sobie spiżarnię - mówi pani Alicja z Zakopanego, która z Geotermii korzysta już od kilkunastu lat
- Zamiast pieca mam tzw. wymiennik ciepła i tyle. Z kotłowni zrobiłam sobie spiżarnię - mówi pani Alicja z Zakopanego, która z Geotermii korzysta już od kilkunastu lat Tomasz Mateusiak
Podhale. Mieszkańcy wsi Szaflary, choć mają pod nosem odwiert geotermalny, nie mogą się przyłączyć. Na odcinek 2,6 km sieci potrzeba aż 7,8 mln zł. Nowy Targ na ten sam cel potrzebuje 100 mln zł

Miała być zieloną energią dla każdego, jednak podłączyć się do niej trudno nawet najbliższemu sąsiadowi. Żeby podpiąć do Geotermii Podhalańskiej Szaflary, potrzeba aż 7,8 mln zł. Przy takich cenach energia podziemna nigdy nie zostanie wykorzystana - mówią mieszkańcy.

Gdy 25 lat temu podhalańskie samorządy przy wsparciu państwa zakładały spółkę, wówczas kwestie smogu i substancji trujących w powietrzu nie były aż tak mocno podnoszone. Sieć pobiegła w stronę Zakopanego. Obecnie pod Giewontem wszystkie duże obiekty instytucji, a także duże hotele i pensjonaty są podłączone do Geotermii. To 1500 budynków - ok. 40 proc. wszystkich w mieście.

Ryszard Listwan z Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Krakowie podkreśla, że Geotermia skutecznie poprawiła jakość powietrza.

Dobitnie przekonali się o tym mieszkańcy gminy Szaflary. To właśnie na jej terenie, w miejscowości Bańska Niżna, znajdują się główne odwierty Geotermii. Stąd rurociąg biegnie do Zakopanego. Z Bańskiej do Szaflar jest zaledwie 2,6 kilometra. Nie dziwi więc, że wielu mieszkańców wioski marzy o tym, aby skończyć z paleniem węglem i przełączyć się na Geotermię.

- No pewnie, że wielu z chęcią by się przerzuciło na ten system - mówi Władysław Migiel, sołtys Szaflar. - Tym bardziej że przecież można powiedzieć, iż mamy odwiert za miedzą. Gdy powstawała Geotermia, wszyscy mieli nadzieję, że coś z niej skorzystamy. Teraz tym bardziej powinniśmy, bo przecież co chwilę można przeczytać, jaki to smog mamy na Podhalu.

W imieniu mieszkańców wójt Rafał Szkaradziński wystąpił do spółki, by jednak podprowadziła sieć do centrum wioski. Okazało się, że nie jest to taka łatwa, czy raczej: tania sprawa.

- Z naszych wyliczeń wynika, że potrzeba na to ok. 7,8 mln zł. Ale jest to technicznie możliwe. Z naszej strony mogę zadeklarować, że 3,3 mln zł może wyłożyć spółka, a resztę musiałby stanowić wkład gminy albo jakaś dotacja z zewnątrz - mówi Czesław Ślimak, prezes Geotermii, i dowodzi, że to musi tyle kosztować. - To duża inwestycja. Sama dokumentacja projektowa sieci, uzgodnienia i zgody na przejścia przez prywatne tereny zajmą 1,5 do 2 lat - mówi.

Szaflary jednak nie mają, jak na razie, takich pieniędzy.

- My też chcielibyśmy, żeby Geotermia ogrzewała część naszego miasta - mówi Grzegorz Watycha, burmistrz Nowego Targu. - Dawniej były plany, żeby dociągnąć sieć geotermalną do naszej miejskiej kotłowni, która ogrzewa bloki mieszkalne, a potem istniejącą siecią rozprowadzić gorącą wodę po mieszkaniach. Chcemy do tego wrócić.

To mocno zredukowałoby zanieczyszczenie powietrza w mieście. W blokach bowiem żyje połowa mieszkańców Nowego Targu, a ogrzewa je póki co kotłownia na miał węglowy.

- Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że to tak duża inwestycja, iż Geotermii na to nie stać. Trzeba by bowiem wykopać nowy odwiert, który zabezpieczyłby Nowy Targ. Łącznie kosztować to ma ok. 100 mln zł - mówi Watycha. - Dlatego jedynym ratunkiem dla nas jest dofinansowanie rządowe. Będziemy zwracali się z tym tematem do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska. Bo skoro państwo kiedyś wpompowało w Geotermię miliony, żeby ją dociągnąć do Zakopanego, teraz też by mogło tak zrobić, żeby ciepła woda doszła do nas. Bez takiej pomocy Geotermia się nie rozwinie.

Watycha zapowiada, że w najbliższym czasie wybierze się w tej sprawie do centrali NFOŚ w stolicy.

Pytaliśmy urzędników z NFOŚ, czy dofinansują bądź co bądź swoją spółkę (Geotermia ma ponad 89 proc. udziałów, resztę mają podhalańskie samorządy). Do zamknięcia tego wydania gazety nie zdołali nam odpowiedzieć.

Geotermia w liczbach

Geotermia wykorzystuje gorące źródła

Spółka posiada dwa odwierty o głębokości ok. 3,5 tys. metrów. Jednym pobierana jest gorąca woda, a drugim z powrotem wtłaczana pod ziemię, już schłodzona. Temperatura wody wydobywanej to ok. 86-89 stopni. Żeby ogrzać Nowy Targ, spółka musiałaby wykopać kolejne dwa odwierty. To koszt liczony w grubych milionach.

Ogrzewanie tą energią nie jest takie drogie.

- Według naszych analiz, geotermalne ciepło jest obecnie tańszą alternatywą niż gaz propan-butan, olej opałowy czy energia elektryczna. Średni roczny koszt dla czteroosobowej rodziny w 150-metrowym domu wyniesie 4,5-5 tys. zł. To drożej niż ogrzewanie węglem, ale w przypadku geotermii nie ma konieczności palenia w piecu - mówi Czesław Ślimak, prezes Geotermii.

Dla mieszkańca koszt podłączenia oznacza zakup tzw. wymiennika ciepła (zamiast tradycyjnego kotła). To kwota rzędu 10 tys. zł.

[

](http://www.dziennikpolski24.pl/aktualnosci/studniowki2016/ "<centre></centre>")

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski