Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciepłe źródła oświetlą Podhale?

Łukasz Bobek, Przemysław Bolechowski
Inwestycje. - To może wpłynąć na polepszenie powietrza. Chodzi przecież o nasze zdrowie - podkreśla Jan Gąsienica-Walczak.

Pomysł nowatorskiego wykorzystania ciepłych podziemnych źródeł, pojawił się w czasie niedawnej kampanii wyborczej w Zakopanem. Zgłosił go Jan Gąsienica-Walczak, do niedawna radny miejski.

- To rzecz powszechnie znana na świecie. Ostatnio takie opracowania wykonali polscy naukowcy dla premier Ewy Kopacz. Była z tym na ostatnim szczycie w Brukseli, dotyczącym energetyki i ekologii - mówi Gąsienica-Walczak.

Pomysł polega na wykorzystaniu podziemnych wód geotermalnych do wytwarzania prądu. Podhale ma bowiem bogate złoża ciepłych źródeł, co zresztą od kilkunastu lat z powodzeniem wykorzystują m.in. Geotermia Podhalańska (ogrzewa około 30 proc. domów w Zakopanem, a także budynki w Poroninie, Białym Dunajcu czy Szaflarach), jak również baseny termalne. Według Walczaka nic nie stoi na przeszkodzie, aby ciepłe podziemne źródła wykorzystywać do produkcji prądu, co zdecydowanie mogłoby wpłynąć na polepszenie powietrza pod Tatrami.

- Sieć geotermalna czy gazowa nie wszędzie dociera. Tutaj można byłoby wykorzystać źródła alternatywne. A takim jest na pewno energia elektryczna, którą można produkować właśnie z wód geotermalnych. Tym bardziej że jest to źródło odnawialne - wyjaśnia. - To nie są żadne mrzonki. Zresztą forsuje to m.in. prof. Ryszard Kozłowski, który przygotował takie opracowanie dla pani premier - przypomina.

Czesław Ślimak, prezes Geotermii Podhalańskiej, przyznaje, że są takie rozwiązania. - Geoelektrownie działają z powodzeniem na świecie. Buduje się je m.in. na Islandii czy w Niemczech. Jednak u nas budowa takiego obiektu byłaby nieopłacalna - mówi Ślimak.

Jego zdaniem cały problem w tym, że podhalańska woda jest za zimna. Żeby myśleć o produkcji prądu, potrzeba wody o temperaturze co najmniej 100 stopni Celsjusza.

- Tymczasem nasze źródła mają temperaturę 85 stopni na wypływie. Gdybyśmy mieli 10 stopni więcej, wówczas sytuacja byłaby inna - mówi Ślimak. Tymczasem koszty budowy takiej instalacji byłyby niebotyczne. Potrzeba bowiem zrobić nowy odwiert, co - jak pokazała ostatnia inwestycja spółki - może kosztować około 20 mln zł.

Z kolei według naukowców należałoby dokonać odwiertów na głębokość 5000-6000 metrów. Wówczas można by osiągnąć wodę o temperaturze nawet powyżej 200 stopni.

Jan Gąsienica-Walczak przyznaje, że są to drogie inwestycje. - Ale przecież można na nie pozyskać fundusze. Tu nie ma się czego bać. To może wpłynąć na polepszenie powietrza u nas. Tu przecież chodzi o nasze zdrowie - podkreśla Gąsienica-Walczak.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski