Stanisław Michalkiewicz: ZIMNY PRYSZNIC
Kiedy już się cały zapienił, ale gryźć nie przestawał, zobaczył go miejscowy karczmarz i zdumiony zawołał: - Hryćku, toż to przecie miło! Na co chłop: - Cicho Szlomka! Miło, niemiło, a kupił - tak zjesz!
Tak samo myślą organizatorzy i uczestnicy zwołanej do Meksyku konferencji poświęconej walce z globalnym ociepleniem. Wprawdzie na półkuli północnej zima uderzyła w tym roku wcześniej i ostrzej niż kiedyś, ale co to ma za znaczenie w sytuacji, gdy pieniądze na konferencję, podczas której można i dobrze wypić i smacznie zakąsić, trzeba przed upływem roku budżetowego koniecznie wydać? Co to ma za znaczenie w sytuacji, gdy referaty zostały już dawno napisane i opłacone? Co to ma za znaczenie w sytuacji, gdy w Meksyku nikt, nawet delegacja z Polski, nie poczuje chłodu?
Gdyby tak konferencje poświęcone walce z globalnym ociepleniem odbywały się w środku zimy w jakimś igloo, specjalnie w tym celu zbudowanym na Aleutach, to kontrast między referatami a temperaturą na sali byłby znacznie większy, co sprzyjałoby wyciąganiu bardziej obiektywnych wniosków.
Ale co to ma za znaczenie w sytuacji, gdy chodzi o przedłużenie handlu limitami dwutlenku węgla, który nie tylko przypomina, ale wręcz JEST wypłukiwaniem złota z powietrza?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?