Nasze odniesienie do Boga kształtuje się przez całe życie. Dlatego zdajemy sobie sprawę z tego, że inaczej nasza wiara wygląda, gdy mamy kilka lat, a zupełnie inaczej, kiedy zmagamy się ze starością. Nie można jednoznacznie powiedzieć, że któryś z tych etapów jest ważniejszy czy lepszy od pozostałych.
Według mnie każdy z nich jest bardzo ważny i wymaga szczególnej troski. Nasze życie jest też tak bogate, że nie odważyłbym się na porównywanie sposobu wyrażania wiary u różnych ludzi. Fragment Ewangelii, który usłyszeliśmy w minioną niedzielę pokazuje dobitnie, że każdy ma swoją indywidualną i niepowtarzalną drogę dojścia do Boga i rozwoju swojej wiary.
Na nią składa się wiele czynników, a rzeczą, która łączy wszystkie te drogi oprócz celu jakim jest Bóg jest Boża cierpliwość. Bóg zawsze na nas czeka. „A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go.” Świadomość tego powoduje w nas radość i nadzieję.
Co prawda zdajemy sobie sprawę, że w naszym życiu upadamy, ale pamiętamy o tym, że Bóg, jak cierpliwy Ojciec, czeka na naszą skruchę. Papież Franciszek powiedział kiedyś, że „Bóg nigdy nie męczy się przebaczaniem nam; to nas męczy proszenie Go o miłosierdzie”.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?