Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cieszymy się, że wróciła moda na reprezentację

.
22-letni Arkadiusz Milik ma już na koncie 24 występy i 10 bramek strzelonych w reprezentacji Polski
22-letni Arkadiusz Milik ma już na koncie 24 występy i 10 bramek strzelonych w reprezentacji Polski Fot. PAWEŁ RELIKOWSKI
Rozmowa. - Na treningach są starcia. Nie brutalne, ale męskie. Każdy chce jechać na Euro - mówi ARKADIUSZ MILIK.

- Jak porówna Pan oba zgrupowania w Juracie i w Arłamowie?

- Osobiście nawet obóz w „Bryzie” traktowałem poważnie. Wiadomo, że byliśmy z dziewczynami, było trochę rozluźnienia w głowie, ale jak trzeba było pracować, to pracowałem. Wygrałem nawet turniej siatkonogi i gry w FIFA, same sukcesy (śmiech). Obłowiłem się medalami i przyjechałem do Arłamowa. Wiadomo, że tutaj więcej czasu poświęcamy na taktykę, stałe fragmenty, gierki i kondycję. Jest świetna murawa, podobno taka, na jakiej będziemy grali we Francji.

- Lubi Pan zostać po treningu, wykonać dodatkowo trochę stałych fragmentów gry...

- Lubię grać w piłkę, kocham to. Dlatego oddanie kilkudziesięciu dodatkowych strzałów po treningu nie stanowi dla mnie żadnego problemu. A dzięki temu wiem, że będę lepszym piłkarzem, będę miał lepiej ustawioną stopę. Staram się urozmaicać trening - ćwiczę wolne, oddaję strzały sytuacyjne.

- Jaka jest teraz Pana forma?

- Chyba dobra, choć nie na sto procent. Jeszcze będą mecze towarzyskie, w pełni mamy być gotowi na 12 czerwca.

- Kilkaset osób na treningu, jak w Arłamowie, to rzadkość. Wam to nie przeszkadza?

- Nie lubię trenować przy publiczności, nie można się skoncentrować (śmiech). To żart oczywiście, zupełnie mi to nie przeszkadza, wiemy, że niektóre treningi muszą być zamknięte, a inne otwarte. Cieszymy się, że wróciła moda na reprezentację, postaramy się, żeby we Francji nie zawieść oczekiwań kibiców.

- Jak na drużynę wpłynęły ostatnie kontuzje?

- Na pewno uraz Grześka Krychowiaka czy wcześniejsza kontuzja Pawła Wszołka to dla nas kłopoty kadrowe. Staramy się patrzeć w przyszłość i skupiać na rzeczach, na które mamy wpływ. Wiemy, że Krychowiak zdąży się wykurować na mistrzostwa Europy. W żadnej drużynie nie ma osób nie do zastąpienia, ale Grzesiek to bardzo ważny punkt reprezentacji Polski. Ma wielki charakter, zawsze trzyma środek pola. Nasza kadra udowodniła już jednak, że jej największą siłą jest kolektyw, co pokazaliśmy w eliminacjach.

- Co robicie w wolnym czasie w Arłamowie?

- Nic ciekawego. Cały hotel jest na wysokim poziomie i jest co robić. Mamy do dyspozycji piętro tylko dla siebie, na którym możemy odpowiednio wypocząć. Ja potrzebuję ciszy i spokoju, dlatego takie warunki bardzo mi się podobają. Nie szukam dodatkowych wrażeń. Dla wszystkich jest strzelnica, ścianka wspinaczkowa i przede wszystkim odnowa biologiczna. Może wreszcie dowiozą PlayStation, to będzie co robić, znów zagramy turniej w FIFĘ.

- Adam Nawałka duży nacisk kładzie na ten słynny team spirit, którego nauczył się jako asystent w kadrze Leo Beenhakkera?

- Staramy się wspólnie zbudować atmosferę wokół drużyny, która każdemu zawodnikowi da chęć zwycięstwa.

- Kto jest największym żartownisiem w zespole?

- Artur Jędrzejczyk. Trudno wysiedzieć z nim dwie minuty przy stoliku, żeby się nie śmiać. Zawsze sypie żartami, świetnie z nim spędza się czas.

- Tak wesoło jest też na boisku?

- Jest grupa fajnych chłopaków, ale jest też walka o miejsce w kadrze i czuć na treningach, kiedy są jakieś gierki, że czasami trzeba „przyostrzyć”. Albo są jakiejś starcia, nie brutalne, ale męskie. Wiadomo, że każdy chce jechać na imprezę, każdy chce ciężko trenować, robić postępy.

- Już myśli Pan o pierwszym meczu Euro, o tym, jak ograć Irlandię Północną? Bo to ma być kluczowy pojedynek turnieju.

- Jeszcze nie, jeszcze jest trochę czasu i mecze towarzyskie, do których też trzeba się dobrze przygotować. Szczególnie Holandia to wymagający rywal i dobre przetarcie. Ale jak już będziemy we Francji, to będziemy myśleć już tylko i wyłącznie o pierwszym meczu i na pewno presja, zainteresowanie, skupienie, będzie na maksa.

- Zdradzi Pan wreszcie, gdzie zagra w nowym sezonie? Słychać o zainteresowaniu kilku naprawdę mocnych klubów.

- Często mi o tym przypominacie. Decyzję chcę podjąć po Euro i nie traktuję tej imprezy jako promocji siebie, tylko chcę godnie i jak najlepiej reprezentować swój kraj. Dlatego na razie nie pytajcie mnie o to, bo nic więcej nie powiem.

- Schlebia Panu, że Ajax odrzucił ofertę Lazio, które oferowało 18 milionów euro? Stałby się Pan najdroższym polskim piłkarzem w historii...

- Zdaję sobie sprawę, że w naszej kadrze są drożsi pikarze. Nawet nie czytam tych transferowych spekulacji i to nie tylko teraz, gdy skupiam się na Euro.

- Z Robertem Lewandowskim jesteście najskuteczniejszą parą snajperów spośród wszystkich drużyn na Euro. We Francji podtrzymacie tę skuteczność?

- Nie patrzę na takie porównania. Obaj gramy w klubach, które preferują ofensywną piłkę. Obaj jesteśmy pazerni na gole, ale umiemy się też uzupełniać. A jak będzie we Francji? Mam nadzieję, że dobrze.

Rozmawiał i notował Waldemar Mazgaj, Arłamów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski