Ciężki oddech zimy

REGION. Sprzęt odśnieżający na drogach

Od dwóch dni zima daje się solidnie we znaki drogowcom w regionie. Służby wysłały do odśnieżania cały dostępny sprzęt. Auta zjeżdżały z tras tylko po to, by zatankować paliwo i aby wymienili się pracownicy.

   Wczoraj śnieg sypał nieprzerwanie od rana. Od czasu do czasu opady przeradzały się w prawdziwe zawieje. Drogi krajowe były przejezdne. Utrzymywała się na nich warstwa błota pośniegowego. Kierowcy mogli spotkać go więcej na Wysokim i Gruszowcu na trasie między Nowym Sączem, a Limanową, na Krzyżówce na trasie Nowy Sącz - Krynica, Cieniawie i Ropskiej Górze na "krajówce" do Gorlic.
   - Nie otrzymaliśmy sygnałów z terenu, aby gdzieś wystąpiły utrudnienia - powiedział wczoraj "Dziennikowi" Tadeusz Sopata, dyżurny zimowego utrzymania w Rejonie Dróg Krajowych z siedzibą w Podegrodziu. - Pracuje 12 pługów i 11 pługopiaskarek. Śnieg pada nieprzerwanie. Wystarczy, że mocniej poprószy, a trasę, którą się niedawno odśnieżało, trzeba czyścić od nowa.
   Przez cały wczorajszy dzień 31 osób usuwało śnieg z chodników znajdujących się przy drogach krajowych w Biczycach, Mostkach, Limanowej, Krynicy i Grybowie. Zbierano go również z zatoczek autobusowych i mostów. Wczoraj autobusy docierały do Nowego Sącza bez większych opóźnień. Kilka minut po czasie przyjeżdżały autokary, kursujące na dalszych trasach.
   Nie było też większych utrudnień na drogach krajowych i wojewódzkich powiatu gorlickiego. O ich zimowe utrzymanie dba tam Przedsiębiorstwo Drogowo-Mostowe "Godrom" z Gorlic. Wczoraj pracowały na nich pługi, solarki i dmuchawa. Sypano je mieszaniną soli z piaskiem. Ze śniegiem walczyła również solanka. W nocy z czwartku na piątek pewne utrudnienia pojawiły się w Koniecznej.
Iga Michalec