Miejsce, gdzie trzy lata temu osunęła się ziemia w Nowej Hucie FOT. JOANNA URBANIEC
KONTROWERSJE. Kontrola wykazała, że remont skarpy przebiega niezgodnie z wytycznymi Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska
- Fragment Łąk Nowohuckich, po którym porusza się ciężki sprzęt pracujący przy remoncie skarpy, wygląda jak poligon czołgowy - alarmuje Jerzy Skibiński ze Stowarzyszenia Łąki Nowohuckie. W jego opinii jedna z najcenniejszych zielonych enklaw w mieście jest od kilku tygodni dewastowana.
Łąki Nowohuckie wchodzą w skład obszaru chronionego Natura 2000, dlatego też Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska wydała szczegółowe wytyczne, jak prowadzić remont w sposób najmniej zagrażający przyrodzie.
Największe wątpliwości pojawiają się co do sposobu budowy tzw. drogi technologicznej, po której maszyny dojeżdżają do skarpy. W swej decyzji RDOŚ określiła, że przed rozpoczęciem prac na trenie łąk powinna zostać ułożona specjalna mata, a na niej usypana warstwa żwiru - dla ochrony roślinności. - Nie zastosowano takiej technologii, a szerokość drogi technologicznej jest niemal dwa razy większa niż dozwolona w projekcie - twierdzi Jerzy Skibiński.
Obawy te potwierdza Rada Dzielnicy XVIII Nowa Huta.
- Byłem na miejscu budowy i rzeczywiście sposób wytyczenia drogi przez łąki wygląda bardzo niepokojąco - przyznaje Stanisław Moryc, szef "osiemnastki".
Z prośbą o odniesienie się do tych zastrzeżeń zwróciliśmy się do Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu, który zlecił remont skarpy.
- Prace są prowadzone w oparciu o projekt, który uzyskał stosowne zgody i akceptacje. Remont odbywa się zgodnie z prawem i nie zamierzamy go wstrzymywać - wyjaśnia Michał Pyclik z ZIKiT. Dodaje, że w przypadku kontroli zostaną przedstawione wszystkie stosowne dokumenty.
Okazuje się jednak, że kontrola odbyła się już przed świętami Bożego Narodzenia: po pismach ekologów do Powiatowego Inspektoratu Nadzoru Budowlanego oraz Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska na Łąkach Nowohuckich przeprowadzono wizję lokalną.
- Zareagowaliśmy na skargę, która do nas wpłynęła. Udaliśmy się w teren. W naszej ocenie wykonanie drogi technologicznej jest niezgodne z wydanym postanowieniem - informuje Mariusz Skwara z RDOŚ w Krakowie.
Stosowne pismo w tej sprawie zostało wysłane już 23 grudnia do ZIKiT. - Czekamy na wyjaśnienia, wówczas podejmiemy dalsze kroki - zapewnia Mariusz Skwara.
Dowiedzieliśmy się również, że RDOŚ zwrócił się do wojewody małopolskiego z prośbą o przyjrzenie się pozwoleniu na budowę wydanemu na realizację tej inwestycji.
Od początku było jasne, że prace na łąkach nie będą należały do łatwych. W specyfikacji istotnych warunków zamówienia, która określa zakres inwestycji, czytamy: "wykonawca winien być świadomy, że naprawiając skarpę w jednym miejscu, może spowodować osunię- cie obok, dlatego wymagany jest dobór lekkiego sprzętu i unikanie drgań".
Zdaniem nowohuckich radnych niezbędna w całej sprawie może być kontrola w ZIKiT.
- Takiej drogi nie buduje się w godzinę. Jeśli została wykonana błędnie, pada pytanie, jak miasto nadzoruje swoje inwestycję - komentuje Stanisław Moryc. Jego zdaniem jeśli ktoś nie dopełnił obowiązków, powinien ponieść konsekwencje.
marcin.warszawski@dziennik.krakow.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?