Tylko do połowy czerwca w Polsce odnotowano 252 przypadki zapalenia wątroby typu A. To aż 12 razy więcej niż w analogicznych okresach poprzednich lat.
Do lekarzy w naszym regionie w ubiegłym roku z żółtaczką pokarmową zgłosiło się jedynie dwóch pacjentów. W tym roku w całej Małopolsce zachorowało już 30 osób, w tym 11 w Krakowie.
- Pomimo braku szczegółowych danych na temat genotypu wirusa, można jednoznacznie stwierdzić, że w Polsce jest obserwowany wzrost zachorowań na wirusowe zapalenie wątroby typu A - przyznaje Jacek Żak, rzecznik prasowy Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Krakowie.
Zwiększona liczba pacjentów, trafiających pod opiekę medyków z objawami żółtaczki pokarmowej, to prawdopodobnie efekt rozprzestrzeniania się ogniska wirusa, które wybuchło w Europie. Na całym Starym Kontynencie w związku z nim zdążyło zachorować już 1,5 tys. osób. Do rejonów o zwiększonym ryzyku zachorowania na wirusowe zapalenie wątroby typu A należą m.in. kraje basenu Morza Śródziemnego. A przecież to jeden najpopularniejszych kierunków wakacyjnych podróży Polaków.
Liczba chorych rośnie również dlatego, że większość z nas nie wytwarza specjalnych przeciwciał, które pozwoliłyby chronić się przed żółtaczką pokarmową. Najskuteczniejszym sposobem na uniknięcie zarażenia wirusem są szczepienia. Nie należą one jednak do obowiązkowych, a ich koszt zainteresowani pacjenci muszą pokryć z własnej kieszeni.
- Już pierwsza dawka szczepionki zapewnia pewną krótkotrwałą ochronę, a po drugiej zyskujemy odporność nawet na 10 lat i dłużej. Biorąc pod uwagę rosnącą liczbę zachorowań warto więc skorzystać ze szczepień - mówi dr hab. n. med. Monika Bociąga-Jasik, zastępca kierownika oddziału klinicznego chorób zakaźnych w krakowskim Szpitalu Uniwersyteckim.
Zapalenie wątroby typu A jest tzw. chorobą brudnych rąk i przenosi się głównie drogą pokarmową - poprzez skażoną żywność czy wodę. Istnieje również możliwość zarażenia się żółtaczką przez bezpośredni kontakt z chorującym pacjentem. Pierwsze objawy choroby, przypominające symptomy grypy, występują najczęściej po miesiącu od momentu styczności z wirusem. W dalszej kolejności pojawiają się dolegliwości ze strony układu pokarmowego, np. ból brzucha, nudności czy biegunka oraz zażółcenie skóry.
- Leczenie wirusowego zapalenia wątroby ma w zasadzie wyłącznie charakter wspomagający i polega na wprowadzeniu diety i podawaniu płynów. Zwykle choroba nie jest szczególnie niebezpieczna dla pacjenta, w skrajnych przypadkach może jednak doprowadzić nawet do zniszczenia wątroby i konieczności jej przeszczepienia - wskazuje doc. Bociąga-Jasik.
WIDEO: Bąblowica - choroba pasożytnicza. Jak można rozpoznać jej objawy?
Źródło: Dzień Dobry TVN
Follow https://twitter.com/dziennipolskiDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?