Największym czynnikiem ryzyka jest pogoda, ale są zapaleńcy, którzy udowadniają, że winnice nie muszą się kojarzyć wyłącznie z Francją lub Kalifornią. Więc mniej więcej od 10 lat winnic w powiecie przybywa i choć, aby policzyć te największe wystarczy pewnie dziesięć palców, to nie ulega wątpliwości, że winny interes zyskuje na popularności. Właściciele jednej z pierwszych, założonej w 2006 roku, Halina i Maciej Hyży ze Stadnik, już po raz drugi zaprosili do niej na powitanie lata mieszkańców wsi i gości.
Głównymi atrakcjami było zwiedzanie winnicy i degustacja win. - To okazja do spotkania w miłej atmosferze, przybliżenia tematu uprawy winorośli oraz do propagowania kultury picia wina - mówił gospodarz. Na 40 arach uprawia kilka odmian winorośli: aurora, sibera, seyval blanc, muskat odeski oraz zweigelt. Za wino z muskata zdobył już brązowy medal na targach wina. Dzięki dość wysokiej odporności na mróz odmiany te nadają się do uprawy w naszym klimacie.
To nie znaczy, że pogoda nie daje się im we znaki. Maciej Hyży mówi o zimnym kwietniu i maju, które trochę dały w kość krzewom. Nie narzeka jednak, ale i też nie chce zapeszać. - To, jakie będą w tym roku zbiory pokaże dopiero jesień i to czy będzie słoneczna czy nie - mówi Jakub Kutrzeba, właściciel winnicy i winiarz z Myślenic. On również uważa, że winnice mają przed sobą przyszłość. Za najlepszy tego przykład uznaje fakt, że już nie tylko miejscowi, ale nawet cudzoziemcy decydują się zakładać tu winnice.
Zobacz też: Obwodnica wreszcie realna
Źródło: dziennikpolski24.pl
Follow https://twitter.com/dziennipolskiDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?