Coraz większa armia bezrobotnych

Monika Brandys i Małgorzata Biłka na Targach Pracy w Chełmku FOT. BOGUSŁAW KWIECIEŃ

Niestety, nie zanosi się też, aby znacząco odwróciły się niekorzystne tendencje.

Wojewódzki Urząd Pracy w Krakowie podał, że stopa bezrobocia na koniec pierwszego kwartału w powiecie oświęcimskim wyniosła 13,4 procent, a wadowickim 13,3 proc. W kwietniu sytuacja była nieco lepsza, ale i tak w Powiatowym Urzędzie Pracy w Oświęcimiu było zarejestrowanych 6970 bezrobotnych, tj. o 220 więcej niż rok wcześniej o tej samej porze. W powiecie wadowickim liczba bezrobotnych osiągnęła poziom 7390, podczas gdy na koniec kwietnia 2011 r. było ich 7067.

W szczególnie trudnej sytuacji są kobiety. - Znalezienie stałego zatrudnienia w tej chwili graniczy z cudem - mówi Joanna Wilczak z Chełmka, która niedawno straciła pracę w dotkniętym kryzysem zakładzie meblarskim. Wraz z nią zwolnienia grupowe objęły prawie 400 osób. Wcześniej przez dziewięć lat pracowała w Południowych Zakładach Przemysłu Skórzanego. - Dwóch synów studiuje, do spłaty mamy kredyt. Nie wiem, co będzie, jeśli nie znajdę pracy - martwi się kobieta.

Jest przekonana, że jej sytuację pogarsza fakt, że skończyła 50 lat. Statystyki urzędów pracy potwierdzają, że nie są to bezpodstawne obawy. Osoby 50+ zaliczane są do grup "będących w szczególnej sytuacji na rynku pracy".

- W tej grupie wzrost bezrobotnych w powiecie oświęcimskim wyniósł rok do roku 200 osób - przyznaje Piotr Szyndler, zastępca dyrektora PUP w Oświęcimiu.

Podobnie jest w powiecie wadowickim, gdzie liczba bezrobotnych 50+ powiększyła się o 198 osób.

- Może mają gorsze wykształcenie od młodego pokolenia, ale za to dysponują doświadczeniem - twierdzi Andrzej Kipiel, zastępca dyrektora PUP w Wadowicach.

Bogusław Kwiecień