Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Coś drgnęło

zab
0-1 Stach 1 (z karnego), 1-1 Chrapek 24, 2-1 Bartuś 30, 2-2 Stach 76.

Górnik Brzeszcze - Kalwarianka 2-2 (2-1)

   Górnik: Szczepański - Zarzycki, Gniza, Liszka, Klakla - Sporysz (36 Tyrybon 74 B. Bielenin) - Adamczyk (70 M. Bielenin), J. Cecuga (46 Zieliński), Stolarz (46 Pudełko) - Chrapek (60 Pasternak), Bartuś.
   Dla czwartoligowego Górnika Brzeszcze pojedynek z Kalwarianką, przedstawicielem wadowickiej "okręgówki", był trzecim sprawdzianem. Wcześniej po 0-4 przegrali z Błyskawicą Marcówka (V liga wadowicka) oraz czwartoligową Alwernią.
   Początek spotkania zapowiadał kolejną klęskę, bowiem pod nieobecność Surzyna, stojący między słupkami brzeszczańskiej bramki Szczepański, już w 1 minucie powalił na ziemię szarżującego zawodnika gości. Karnego pewnie wykorzystał grający trener Kalwarianki Piotr Stach. - Bramkarz był dzisiaj naszym najsłabszym punktem - uważa trener Górnika Wiesław Liszka. - Pod nieobecność Piotra Surzyna, który jest naszym numerem 1, ten chyba nie wykorzystał swojej szansy. Z pewnością lepiej od niego tydzień wcześniej wypadł w Alwerni Gruszecki. Jednak będziemy się rozglądać w najbliższej okolicy za bramkarzem, który byłby konkurencją dla Surzyna. Działacze mają na celowniku Jończyka, który jest wychowankiem Górnika i jako junior zaliczył już kilka epizodów w IV lidze, ale potem został wypożyczony do pobliskich Jawiszowic. Był ich silnym punktem, kiedy zespół bronił się przed spadkiem z "okręgówki". Teraz stracił miejsce na rzecz Chowańca, który wrócił do Jawiszowic. Stać go na rywalizację z Surzynem - dodaje Wiesław Liszka.
   Górnicy doprowadzili do remisu w 24 min; lewą stroną przedzierał się Bartuś, który dograł do Stolarza, ten dostrzegł lepiej ustawionego Chrapka, więc młodemu napastnikowi Górnika pozostało już tylko dopełnienie formalności.
   Potem Łukasz Bartuś przypomniał sobie, jak jeszcze dwa sezony temu "woził" przeciwników na czwartoligowych boiskach. Tym razem poradził sobie z trzema rywalami, a na koniec zostawił sobie bramkarza. Remis dla Kalwarianki uratował Stach, który zaskoczył Szczepańskiego płaskim strzałem zza linii pola karnego. - Takiej bramki nie powinno się wpuszczać nawet w trampkarzach - złościł się trener Liszka, który po chwili jednak zaczął doszukiwać się pozytywnych stron tego sparingu. - Nareszcie coś w naszej grze drgnęło - mówi szkoleniowiec. - Zadowolony jestem z postawy chłopców w pierwszej połowie spotkania. Po przerwie dałem szansę utalentowanej młodzieży, ale po raz kolejny okazało się, że boisko weryfikuje wszystko. Nie może być tak, że młodzież po meczu jest bardziej "wypluta" niż 42-letni trener, który musi gonić na pozycji ostatniego stopera - dodaje szkoleniowiec.
   Jutro Górnik gra kolejny sparing, a jego rywalem będzie Sokół Hecznarowice, beniaminek bielskiej "okręgówki".
(zab)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski