Władysław A. Serczyk: ZNAD GRANICY
Z początkiem stycznia, już w Nowym Roku, musiałem przemierzyć bezkresne przestrzenie Rzeczypospolitej, jak zawsze posługując się najprzeróżniejszymi spółkami kolejowymi. Podróż rozpoczęła się już o szóstej rano, a podmiejska stołeczna kolej dojazdowa nie tylko w terminie wywiozła mnie w daleką trasę, ale także punktualnie dostarczyła na Najważniejszy Dworzec Kraju, witający mnie - o dziwo! - rozbudowanymi informacjami o pociągach i rozkładzie jazdy, których kilka dni wcześniej na próżno byłoby szukać gdziekolwiek. Co więcej, pociąg przyjechał i odjechał punktualnie co do minuty. W Krakowie, gdzie miałem przesiadkę, znalazłem się również w zaplanowanym czasie. Oczekiwany pociąg (z Wrocławia!) przyjechał dziesięć minut wcześniej, więc podróżni nie musieli trząść się z zimna na "dobrze przewietrzanym" peronie i mogli skryć się w cieplutkich przedziałach. Wagony były czyste, chociaż najwyraźniej dobiegały ostatnich lat życia. Z Krakowa na wschód ruszyliśmy także zgodnie z rozkładem. Cud?
Ale w tym momencie skończyła się sielanka, a zaczęło prawdziwe życie. Przekroczenie linii Wisły oznaczało, że wjechaliśmy do dzikiego kraju. Pociąg jechał, jak chciał, na 150-kilometrowej trasie do Rzeszowa "zdobywając" półgodzinne opóźnienie. Sądząc ze słownictwa używanego przez pasażerów w sąsiednich przedziałach, nie było to towarzystwo z wytwornych klubów londyńskich. Na szczęście przechadzający się korytarzem SOK-iści dawali poczucie bezpieczeństwa.
Najważniejsze wszakże, że okazało się, iż można - wprawdzie tylko w Polsce zachodniej - poradzić sobie z niereformowalnymi dotąd Polskimi Kolejami Państwowymi i to mimo prac przy ulepszaniu torowisk i braków w taborze kolejowym. Jak Pan to zrobił, Panie Ministrze? Gotów jestem Panu zafundować bukiet kwiecia i wręczyć w czasie plenarnego posiedzenia parlamentu (proszę tylko o zwrot kosztów podróży). Cudotwórcy, oby wielokrotnemu, z pewnością to się należy, chociaż proszę pamiętać, że do legendarnego już dzisiaj ekspresu "Krakus", z Krakowa Głównego do Warszawy Głównej, jeszcze daleko.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?