Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cygnar został "królem polowania"

Jerzy Zaborski
III liga. Gospodarze od pierwszych minut zagrali agresywnie, ale na początku mieli problem ze skutecznością. W 18 min Paweł Cygnar mógł się zapytać Jerzego Czapli, w który róg bramki ma mu strzelić, ale gola nie zdobył. To jednak popularny "Cyla" był tego dnia "królem polowania".

Soła Oświęcim5 (3)
Hal-Mont BKS Bochnia1 (0)

Bramki: 1:0 Cygnar 32, 2:0 Szopa 39, 3:0 Cygnar 43, 4:0 Cygnar 53, 5:0 Snadny 55, 5:1 Łyduch 89.
Soła: K. Talaga - J. Jamróz, Skrzypek, Stemplewski, G. Talaga - Gleń (46 Stanek), Dynarek, Cygnar, Szopa (59 Ząbek) - Knapik (46 Snadny), Janeczko (84 Stróżak).
BKS: Czapla - Lewicki (60 Kret), Kasprzyk, Mazur, Wasyl, Górecki (80 Dobranowski), Stokłosa (83 Majka), CzapeczkaI (65 Szkotak) - Łyduch, Zubel.
Sędziował: Radosław Wilk (Kraków). Widzów: 300.

Pierwszego gola uzyskał przyłożeniem nogi do dokładnego podania kolegi, a później, uderzona przez niego piłka, poleciała rykoszetem, by "za kołnierzem" Czapli wpaść do siatki.

Trafienia Cygnara przedzieliło uderzenie Igora Szopy, oddane tuż zza pola karnego, po którym piłka wpadła w górny róg bramki.
Trzeba jednak oddać gościom, że przed przerwą mieli dwie doskonałe okazje do zdobycia gola. Obie za sprawą Sławomira Zubla, po kontrach. Za drugim razem, w 16 min, piłce nadrodze do siatki, na linii bramkowej, stanął Sebastian Stemplewski.

Po przerwie oświęcimianie szybko dorzucili dwa gole. Najpierw, po akcji prawą stroną Adriana Stanka, Cygnarowi znowu pozostało tylko dopełnienie formalności. Później, po kornerze bitym przez Cygnara, przy bliższym słupku znalazł się Jakub Snadny, popisując się płaskim strzałem.

Goście szukali honorowego trafienia. Szczęścia w 85 min zabrakło Jakubowi Majce, ale Mariusz Łyduch, płaskim strzałem zza "16", znalazł wreszcie sposób na Kamila Talagę.

Zdaniem trenerów
Sebastian Stemplewski, Soła:
- Mogliśmy wygrać znacznie wyżej. Po zdobyciu piątej bramki w nasze szeregi niepotrzebnie wkradła się nonszalancja.

Krzysztof Krok, BKS:
- Choć wysoko przegraliśmy spotkanie na boisku jednego z ligowych faworytów, dostrzegłem wiele pozytywów w postawie moich zawodników. Mieliśmy kilka sytuacji, po których mogliśmy strzelić gola. Gdyby padł wcześniej, może wytrąciłby argumenty gospodarzom. Oba zespoły dzieli organizacyjna przepaść. Soła ma indywidualności, które robią różnicę na boisku.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski