Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cyklon przyniósł śmierć w Nepalu

Majka Lisińska-Kozioł
Himalaje. Do 32 wzrosła liczba ofiar lawiny, która zeszła w rejonie Annapurny. Na razie uratowano około 50 osób, tym pięcioro turystów z Polski.

Polski MSZ potwierdził śmierć trzech naszych obywateli. Nepalskie źródła podają, że do tej pory ustalono tożsamość czterech Kanadyjczyków, dwóch Izraelczyków i Polaków, Niemca, Hindusa, Wietnamczyka i jedenastu nepalskich przewodników oraz tragarzy. Trzech osób nie zidentyfikowano.

Ratownicy z helikopterów wciąż szukają śladów zasypanych przez lawinę i śnieżycę osób. Spośród niemal 210 turystów, którzy zgłosili trekking na trasie wokół Annapurny, na razie udało się uratować prawie 140 osób. To oznacza, że ok. 70 jest wciąż zaginionych.

Artur Ragan, przedstawiciel krakowskiego biura Gaudeamus Travel mówi, że wysłał na trekking siedem osób. Wyprawa, którą prowadził pochodzący spod Leżajska pilot, miała dotrzeć na wysokość 5400 metrów. Dziś wiadomo, że pilot i turysta zginęli. Pięć pozostałych osób dotarło do Katmandu. Profilaktycznie trafili do szpitala i czekają na powrót do kraju.

Jest prawdopodobne, że w rejonie Annapurny i przełęczy Thorong La było więcej Polaków. Do biura Gaudeamus Travel dzwonią krewni turystów, którzy nie byli na jego liście, a deklarowali, że wybierają się w ten rejon Himalajów.

Warto dodać, że trekkingi wokół Annapurny stały się w ostatnich latach popularne, bo trasa jest łatwa. - To tak jakby przejść przez nasze Bieszczady podniesione o trzy tysiące metrów do góry - opowiada himalaista Leszek Cichy. Jego zdaniem do Nepalu teoretycznie może się wybrać każdy, kto ma pieniądze i przeciętną kondycję.

Trudniej robi się tam podczas załamania pogody. Tak było i teraz. Silne opady śniegu, które we wtorek przeszły nad Himalajami, spowodowane były przez cyklon Hudhud, który w miniony weekend uderzył we wschodnią część Indii. - Taka sytuacja ma miejsce raz na kilka lat - mówi Leszek Cichy.

Generalnie październik jest najlepszym miesiącem na takie wyprawy, temperatura w dzień sięga 25 st. C. Trekking trwa 12-14 dni.Wyrusza się z poziomu 800 m n.p.m., a do wysokości 4500-4800 m prowadzi dość wygodna droga, uczestnicy nocują w hotelikach. Z wysokości ok. 4500 m wchodzi się na przełęcz wyższą o 900 m. Jej pokonanie i zejście zajmuje 12-14 godzin.

Z informacji, jakie docierają do Polski wynika, że uczestnicy wyprawy zorganizowanej przez Gaudeamus Travel zmarli raczej z wychłodzenia, niż zostali porwani przez lawinę.

Zmiana pogody trekingowców zaskoczyła, bo mimo że prognozy są obecnie precyzyjne, ani uczestnicy trekkingu, ani ich przewodnicy mogli ich nie śledzić, gdyż na przełęczy nie ma łączności komórkowej, satelitarna jest rzadkością i nie zawsze słucha się radia. - Co innego, gdy ktoś szykuje się do ataku na któryś z ośmiotysięczników, wtedy wie o pogodzie wszystko - mówi Cichy.

Warto zauważyć, że w internecie aż roi się od ogłoszeń agencji trekkingowych, które proponują wyjazdy zachwalając uroki eskapady i nie informując o możliwych zagrożeniach. Poza tym Stowarzyszenie Agencji Trekkingowych Nepalu (TaaN) odnotowało drastyczne zwiększenie liczby nielegalnych wypraw.

Najwięcej takich przypadków w odnotowano wśród grup organizujących się poprzez różnego rodzaju portale społecznościowe.

Lawiny w Himalajach
* Kwiecień 2014 r. zginęło dwanaście osób wskutek zejścia lawiny na Mount Evereście. Ofiarami tragedii byli nepalscy przewodnicy, Szerpowie. Jest to najtragiczniejszy bilans ofiar na najwyższym szczycie świata w historii. Lawina zeszła na wys. 5 800 m w rejonie zwanym "polem kukurydzianym", które prowadzi do lodowca Khumbu.

* Maj 1996 r . zginęło ośmiu wspinaczy, którzy rozpoczęli szturmowanie Everestu o zbyt późnej porze. Himalaiści zgubili drogę, bo zaskoczyła ich śnieżyca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski