Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czarna i biała legenda Rasputina

Redakcja
Grigorij Rasputin, święty mąż, mistyk, kobieciarz FOT. ARCHIWUM
Grigorij Rasputin, święty mąż, mistyk, kobieciarz FOT. ARCHIWUM
30 GRUDNIA 1916 * Grupa monarchistów urządza zamach na Grigorija Rasputina * Zabicie mnicha ma być wstępem do usunięcia cara Mikołaja II * Przewrót kończy się fiaskiem

Grigorij Rasputin, święty mąż, mistyk, kobieciarz FOT. ARCHIWUM

Rozmowa z prof. ANDRZEJEM ANDRUSIEWICZEM, historykiem.

- Co wiemy o pochodzeniu Grigorija Rasputina?

- O jego dzieciństwie i młodości wiemy niewiele. Funkcjonuje tu kilka sprzecznych wersji. Jedna z nich mówi, że urodził się we wsi Pokrowskie w rejonie Tobolska, w rodzinie furmana i należał do sekty chłystów, dziwnej, radykalnej grupy religijnej działającej na Syberii. Inna wersja głosi z kolei, że Rasputin był tzw. świeckim jurodiwym, czyli świętym mężem, choć na pewno nie ascetą. Faktem jest, że jako młody człowiek był znany w okolicach Tobolska z żarliwego wyznawania wiary. Te dwie wersje ustalone przez historyków mają pewne oparcie źródłowe. Ale jest jeszcze wiele innych, mniej lub bardziej ocierających się o fikcję. Na dobrą sprawę, nie jest znana nawet dokładna data urodzin Rasputina: podawany jest rok 1869, 1872, 1877, 1878 i inne.

- O Rasputinie powszechnie mówi się i pisze, że był mnichem. Tymczasem tak naprawdę nigdy nie złożył zakonnych ślubów. Czy to prawda?

- Formalnie mnichem nie był, ale religia odgrywała ważną rolę w jego życiu i żarliwości religijnej na pewno nie można mu odmówić. Ta jego głęboka religijność z jednej strony zjednywała mu sympatyków i to zarówno wśród elit, jak i przede wszystkim wśród prostych ludzi, z drugiej zaś przysparzała wrogów w kręgach cerkiewnych. Rasputin jako świątobliwy mąż i przywódca własnej grupy religijnej krytykował ostro hierarchię cerkiewną za życie niezgodne z nauką, jaką sama głosi.

Wiele negatywnych opinii o Rasputinie funkcjonujących do dzisiaj ma swoje źródło właśnie w niechętnych mu głosach ówczesnej hierarchii cerkiewnej. Mimo braku formalnego wykształcenia zadziwiał głębokością swoich myśli i wypowiedzi. Kiedyś stwierdził np. "Ja jestem nieskończonością". Przecież tak nie powie człowiek niewykształcony czy prostak. O tym,jaką popularnością cieszył się wśród ludu, świadczy ta oto opowieść: w 1916 r. Rasputin, który dużo podróżował po Rosji, wybrał się z Petersburga do Tobolska. Mimo że podróż tę trzymano w tajemnicy, na trasie przejazdu pociągu zgromadziły się dziesiątki tysięcy ludzi, którzy chcieli ujrzeć świątobliwego starca. W kraju powstał wręcz kult jego osoby. Z kolei niechęć do niego, jaką żywiła część rosyjskich elit, najlepiej wyraża wypowiedź pisarki i poetki Zinaidy Gippius, żony wybitnego filozofa Dymitra Miereżkowskiego, która nazwała go "podłym szelmą".

- Niechęć wobec Rasputina wynikała z pozycji, jaką zdobył na dworze carskim i wpływu, jaki miał na carską parę. Jak ten święty mąż znalazł się w Petersburgu?

- Okoliczności były niecodzienne. Do stolicy od pewnego czasu zaczęły docierać informacje o człowieku dokonującym niezwykłych czynów na dalekiej Syberii. W meldunkach nadsyłanych przez rosyjską tajną policję zwraca uwagę takie sformułowanie: "to człowiek znany wśród ludu z czynienia dobra i sprawiedliwości". Tymczasem poważną troską pary carskiej było spłodzenie syna, bo zgodnie z rosyjskim ustawodawstwem wprowadzonym jeszcze w XVIII w. przez cara Pawła I, tron mógł być dziedziczony tylko po linii męskiej. Natomiast w małżeństwie Mikołaja II i jego żony Aleksandry Fiodorowny nie urodził się męski potomek, a tylko cztery córki.
Ta niemożność spłodzenia syna stała się nawet przedmiotem dowcipów krążących ówcześnie po Rosji. W dokumentach przewija się wątek, według którego podobno poproszono gen. Aleksandra Orłowa, by zaradził temu kłopotowi. I rzeczywiście, w 1904 r. caryca urodziła chłopca, któremu dano na imię Aleksy. Radość z narodzin męskiego potomka trwała jednak krótko. Okazało się, że chłopiec choruje na hemofilię, której w tamtych czasach nie umiano leczyć. Wtedy na dworze ktoś wpadł na pomysł, by zaprosić do Petersburga owego bożego człowieka z Syberii, który potrafi dokonywać cudów.

W 1905 r. Rasputin został przyjęty na dworze i - co ciekawe - dzięki swoim zdolnościom, które dziś określilibyśmy jako energo-terapeutyczne, kilka razy powstrzymał krwotoki chłopca. Mnich rzeczywiście miał umiejętność uspokajania ludzi i wywierania na nich wpływu, co wyrażało się np. w magnetycznej sile oczu. Podkreślało to później wiele osób, które się z nim zetknęły. Car i carowa byli oczarowani Rasputinem i poprosili go, by został na dworze i czuwał nad zdrowiem Aleksego. Od tego zaczęła się wielka kariera tego świętego męża w Petersburgu.

- Ale jego maniery, zachowanie i wpływy nie wszystkim się podobały.

- Rasputin miał np. zwyczaj zwracania się do cara i carowej per "ty", co jednak nie wynikało z braku szacunku, tylko z przekonania, że są oni jego bratem i siostrą w wierze. Faktem jest natomiast, że jego wpływy na dworze cały czas rosły i były to także wpływy natury politycznej. Oczywiście przesadą jest spotykane często stwierdzenie, że Mikołaj II stał się marionetką w rękach przybłędy. Co byśmy o Mikołaju - faktycznie słabym władcy - powiedzieli, to jednak marionetką na pewno nie był. Niemniej Raspu-tin znał najważniejsze osoby w państwie, znał wiele tajemnic państwowych, miał wreszcie wpływ na obsadę wielu stanowisk. Stworzył wokół siebie tzw. małą radę ministrów, czyli ludzi, którzy zawdzięczali mu swoje wyniesienie. Prowadził też intratne operacje finansowe utrzymując kontakty z bankierami żydowskimi i kupując od nich złoto.

Ważne było także to, że był zdecydowanym przeciwnikiem wojny z Niemcami. Do samego końca, do 1914 r., ostrzegał Mikołaja, by nie dał się wciągnąć w konflikt z Niemcami, bo ta wojna dla Rosji źle się skończy. To stanowisko wywołało podejrzenia, że Rasputin jest niemieckim szpiegiem. Atmosfera nienawiści wobec Rasputina była wręcz nieprawdopodobna. Opowiadano o nim niestworzone rzeczy, np. to że car klęka przed nim i całuje go w rękę, że cesarzowa dzieli z nim alkowę albo wreszcie, że Rasputin uprawia seks z nieletnimi carskimi córkami. Te pomówienia miały skompromitować mnicha, ale także parę cesarską. Legendy opowiadano też o jego relacjach z kobietami i licznych romansach. Notabene wiele legend o nim stworzyła jego starsza córka Martyna Grigoriewna, która zmarła na emigracji dopiero w 1974 r.
- W pewnym momencie przeciwnicy Rasputina postanowili go zlikwidować. Jak tego dokonali?

- Liczba zwolenników, ale i wrogów mnicha rosła, aż balon ten musiał kiedyś pęknąć. Ludzie, którzy uważali, że jego wpływ na carską parę jest fatalny, próbowali kilka razy dokonać na niego zamachu. W 1916 r. grupa monarchistów z księciem Feliksem Jusupowem na czele postanowiła usunąć wreszcie mnicha raz na zawsze.

30 grudnia został zwabiony do pałacu księcia pod pretekstem udziału w przyjęciu. Tam Jusupow, deputowany Włodzimierz Pury-szkiewicz (przewodniczący prawicowej, czarnosecinnej organizacji) i wielki książę Dymitr Pawłowicz nakarmili go zatrutymi ciastkami, ale silny organizm mnicha wytrzymał to. Rasputin wyrwał się zamachowcom, jednak uciekając z pałacu został trafiony kilkoma pociskami w pierś i głowę. Zmiażdżono mu czaszkę uderzeniem pałki, a następnie związano, zawieziono nad Newę i wrzucono do wody. Gdy później ciało Rasputina zostało wydobyte, okazało się, że w momencie wrzucenia do rzeki jeszcze żył - prawa ręka była uwolniona z więzów, a w płucach znajdowała się woda.

Wszystko to sprawiło, że po zabójstwie w kręgach zwolenników Rasputina zrodziła się legenda o jego męczeńskiej śmierci, notabene jego kult trwa do dziś w niektórych miejscach na Syberii.

Był to bez wątpienia mord polityczny, w który zamieszani byli wysocy funkcjonariusze wojska, tajnej policji, ale też członkowie cesarskiej rodziny. Car znalazł się w bardzo trudnej sytuacji, nie bardzo bowiem chciał karać swoich bliskich krewnych. I właściwie żadna kara ich nie spotkała. Wyjątkiem był książę Mikołaj Mikoła-jewicz Młodszy, którego zesłano do jednostki wojskowej na Dalekim Wschodzie.

- Co chcieli uzyskać zabójcy Rasputina?

- Zamachu dokonali monarchiści, których celem nie było obalanie monarchii, lecz jej uratowanie. W drugiej fazie planu car Mikołaj II miał zostać odsunięty, a tron miał objąć wspomniany Mikołaj Miko-łajewicz Młodszy (syn wuja Mikołaja II - wielkiego księcia Pawła Aleksandrowicza). Władza cesarska miała zostać wzmocniona. Zabójstwo było więc w rzeczywistości zaprogramowanym przewrotem. Przypomnijmy, w jakim momencie się to działo: był koniec 1916 r., Rosja stała u progu dwóch wielkich nieszczęść: przegranej w wojnie światowej i rewolucji społecznej. Jak wiadomo, monarchii nie udało się uratować, bo przetrwała zaledwie dwa miesiące. W lutym rewolucja obaliła carat i Rosja stała się republiką.

- Interesujące jest, że postać Rasputina ulega w ostatnich czasach pewnemu przewartościowaniu w rosyjskiej historiografii. Co możemy powiedzieć o tym zjawisku?

- Jest to część procesu przewartościowania oceny całego panowania Romanowów, ich rehabilitacji i przywrócenia im dobrego imienia. Dzieje się tak również w odniesieniu do Rasputina. Młodzi historycy podkreślają pozytywną rolę, jaką odgrywał on na carskim dworze. Eksponuje się np. jego żarliwą religijność oraz pacyfistyczną postawę. Rasputin był zawziętym przeciwnikiem wojen, co zresztą uzasadniał religijnie. Przestrzegał Rosję przed wojnami, twierdził, że konflikt, w który kraj się wmiesza, skończy się dla niego tragicznie. I rzeczywiście tak się stało.
I na koniec: Rasputin i rasputi-niana to zjawiska, które nie pojawiły się w Rosji w ostatnich latach panowania Romanowów. Gdybyśmy dokładnie prześwietlili dzieje tej dynastii w XIX czy XVIII w., to okazałoby się, że każdy dwór carski miał takiego swojego małego Rasputina, który w taki czy inny sposób wywierał wpływ na władców. Można też postawić pytanie, czy dzisiaj na Kremlu nie ma znowu jakiegoś Rasputina. Albo czy w otoczeniu Jelcyna nie było kogoś takiego...

Rozmawiał: PAWEŁ STACHNIK

CV

Prof. Andrzej Andrusiewicz, historyk, znawca dziejów Rosji. Autor ponad 20 publikacji dotyczących historii Rosji, w tym biografii Iwana Groźnego, Piotra Wielkiego i Katarzyny II oraz "Krwawej dekady" (Wydawnictwo Literackie). W przyszłym roku w Krakowie ukaże się jego najnowsza książka poświęcona dziejom dynastii Romanowów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski