MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czas na reset

Redakcja
W niegdysiejszej etykiecie (kto dziś rozumie to słowo?) istniało pojęcie - do zapisywania którego używano obowiązkowo dużych liter - Wysokie Umawiające Się Strony.

Waldemar Bałda: O TYM SIĘ MÓWI

Posłużmy się nim może, dla facecji...Wysokie Umawiające Się Strony otóż, decydujące o personaliach na samorządowym szczycie rodzimego województwa, ustaliły swego czasu, gdy rządową posadę utracił pewien zasłużony dżentelmen, że wykorzystają jego zdolności, inteligencję oraz wykształcenie na nienajwyższym może, ale jednak prestiżowym stanowisku w organie, na którego obsadę kadrową mają wpływ niewątpliwy. Ustalenia zapadły, lokatora stołka do opróżnienia wskazano, aliści Wysokie Umawiające Się Strony czegoś nie dopatrzyły, albowiem główny kandydat czekał, czekał, aż znudził się czekaniem i wziął inną posadę. Ale w organie powrót do normy nie nastąpił: wskazany do odstrzału - choć zapotrzebowanie na jego stołek wygasło - i tak odstrzelony został, wakat zaś zapełniono. Kimś, kto czas jakiś temu spadł z centralnych wyżyn.

Czy to jeszcze normalna polityka kadrowa czy już bezczelna hucpa? Na to pytanie nie ma odpowiedzi, bo w kręgach najlepiej zorientowanych wszyscy nabrali wody w usta. O Staszkach, którzy z umiarkowanym powodzeniem próbowali sił w rządzeniu państwem, by potem żądać stworzenia im możliwości sprawdzenia się w biznesie, słyszeliśmy. O wręczaniu ministerialnych tek wielce zasłużonym "paprotkom" tych, co to rozdają stanowiska - też. Ostatnie wybory parlamentarne przyniosły nową "jakość": kandydowanie znanych w terenie urzędników administracji, którzy natychmiast po otrzymaniu mandatu rezygnowali z niego, zachowując status lokalnych baronów - albowiem ich udział w walce o krzesło w sejmie czy senacie miał na celu jedynie przysporzyć głosów macierzystemu ugrupowaniu, które dzięki dobremu wynikowi fałszywych kandydatów stawało się beneficjentem systemu rozdzielania miejsc w organach władzy ustawodawczej.Czy to jeszcze polityka czy już hucpa? I na to pytanie próżno szukać odpowiedzi.

Najlepszym rozwiązaniem jest chyba skorzystanie z amerykańskiego pomysłu: zastosowanie resetu. Zrese-tujmy może światek pseudo-polityków, tym, którzy brali udział w psuciu państwa i prawa podziękujmy - i zacznijmy od nowa. Cokolwiek by złego bowiem nie mówić o Polsce, nie jest ona takim buszem, w jaki chcą ją przekształcić nieznający granic hucpy kombinatorzy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski