Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czas na sztafetę. Krystyna Guzik ma jeszcze dwie szanse na medal w Oslo

Tomasz Bochenek
Krystyna Guzik podczas biegu długiego, w którym zajęła 7. miejsce
Krystyna Guzik podczas biegu długiego, w którym zajęła 7. miejsce fot. Szymon Sikora/Polski Związek Biathlonu
Biathlon. - Do trzech poprzednich dużych imprez - mistrzostw świata w Novym Meście, igrzysk w Soczi i MŚ w Kontiolahti nasze zawodniczki nie startowały z pozycji siły. W tym roku to się trochę zmieniło. Przed mistrzostwami w Oslo dziewczyny miały świadomość, że stać je na dobry wynik. Niestety, nie powiodło się - przyznał w rozmowie z Eurosportem Adam Kołodziejczyk, trener reprezentacji Polski w biathlonie, po środowym biegu długim.

- Do trzech poprzednich dużych imprez - mistrzostw świata w Novym Meście, igrzysk w Soczi i MŚ w Kontiolahti nasze zawodniczki nie startowały z pozycji siły. W tym roku to się trochę zmieniło. Przed mistrzostwami w Oslo dziewczyny miały świadomość, że stać je na dobry wynik. Niestety, nie powiodło się - przyznał w rozmowie z Eurosportem Adam Kołodziejczyk, trener reprezentacji Polski w biathlonie, po środowym biegu długim.

Po trzech indywidualnych konkurencjach mistrzostw świata w Oslo w naszej ekipie dominuje uczucie rozczarowania, niespełnienia. Najpierw był fatalny sprint, który, siłą rzeczy, zniweczył też szanse Polek na dobre miejsca w biegu na dochodzenie. W środę na 15 km nasze zawoodniczki spisały się już dużo, dużo lepiej, ale nawet najlepsza z Polek Krystyna Guzik nie tryskała radością po zajęciu 7. miejsca. - Szkoda tego jednego strzału... - westchnęła, myśląc o jedynym „pudle” na strzelnicy, które pozbawiło ją brązowego medalu. Dokładnie to samo czuła Magdalena Gwizdoń, która była 12.

- Dziewczyny dostały po nosie. To znaczy wszyscy dostaliśmy. Być może teraz wystartują z pozycji nie tyle outsidera, ale kogoś, komu na __razie się nie powiodło - stwierdził Kołodziejczyk.

Teraz, czyli w sztafecie. Ten bieg (4x6 km) dzisiaj, transmisja w Eurosporcie od godz. 15.15.

- Każdy, kto interesuje się biathlonem wie, że szanse na podium miałyśmy wielokrotnie, ale do tej pory nam się to nie udało - przyznała Guzik, która podczas lutowych zawodów Pucharu Świata w Stanach Zjednoczonych kończyła występ polskiego zespołu na 4. miejscu. Tuż za podium Polki znalazły się także w grudniu w Hochfilzen. Naprawdę mamy więc drużynę, która jest w stanie bić się o medale.

Dla Moniki Hojnisz i Weroniki Nowakowskiej dzisiejszy występ będzie ostatnim podczas MŚ w Oslo. Gwizdoń (pierwsza zmiana sztafety) i Guzik (ostatnia) powalczą jeszcze w niedzielę w biegu ze startu wspólnego, będą tam wśród 30 najlepszych biathlonistek na świecie.

- Biegowo jestem przygotowana bardzo dobrze, czuję się tu podobnie jak podczas zawodów w __Ameryce Północnej - stwierdziła Krystyna Guzik. W Kanadzie i USA dwa razy stanęła na podium. W Oslo marzy jej się to samo, a także powrót do czołowej „10” klasyfikacji Pucharu Świata. Teraz jest 11.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski