Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czas na walkę o finał

Maciej Zubek
MMKS Podhale wyeliminowałw ćwierćfinale Comarch-Cracovię, teraz czas na kolejnego rywala
MMKS Podhale wyeliminowałw ćwierćfinale Comarch-Cracovię, teraz czas na kolejnego rywala Fot. Maciej Zubek
Hokej. MMKS Podhale rozpoczyna półfinałową batalię z drużyną JKH Jastrzębie-Zdrój.

Dziś i jutro „Szarotki” goszczą na lodowisku rywala. W weekend rywalizacja przeniesie się do Nowego Targu. Do finału awansuje ten zespół, który wygra cztery spotkania.

W ostatnich dniach nowotarżanie przede wszystkim starali się odciąć od wszystkich spekulacji i ogólnopolskiej dyskusji, co do słuszności przyznania im walkoweru w meczu numer trzy ćwierćfinału z Cracovią, który ostatecznie zadecydował o ich awansie do półfinału.

– _Nie dało się całkowicie od tego odizolować. Pewne informacje do nas docierały, pewne dyskusje w szatni były, ale staraliśmy się rozmawiać o tym jak najmniej. Nic tutaj bowiem nie wniesiemy nowego, nic od nas nie zależy. Dla nas temat jest zamknięty. Nie ma sensu rozpamiętywać tego, co się wydarzyło. Teraz liczą się mecze z Jastrzębiem. Nasze głowy nie mogą być niczym innym zaprzątnięte, bo w __przeciwnym razie półfinał szybko się dla nas skończy _– podkreśla kapitan Podhala Jarosław Różański.

Podobnie jak w meczach ćwierćfinałowych, także i w półfinale niewiele przemawia za Podhalem. Bilans bezpośrednich spotkań z JKH w sezonie zasadniczym jest dla „Szarotek” bardzo niekorzystny. Nowotar-żanie wygrali tylko jeden mecz, na inaugurację sezonu (2:1), by potem przegrać kolejnych pięć (0:2, 2:5, 1:3, 3:4 po dogrywce, 0:2). – _To__wyjątkowo niewygodny dla nas przeciwnik. Styl jaki prezentuje, jakoś nam nie podchodzi. Zresztą nie tylko nam. Nie przez przypadek to właśnie JKH wygrało sezon zasadniczy _– przyznaje Różański.

To co wydarzyło się w sezonie zasadniczym, nie ma żadnego znaczenia. Z Cracovią też Podhale miało niekorzystny bilans meczów, a mimo to w ćwierćfinale ją wyeliminowało – uważa z kolei Gabriel Samolej, ekspert hokejowy. – Na pewno jednak teraz przed Podhalem poprzeczka jest zdecydowanie wyżej zawieszona. Jastrzębie ma większy potencjał niż Cracovia, co zresztą pokazał sezon.
Przede wszystkim jastrzębianie mają wyrównany skład z bardzo solidnymi obcokrajowcami. Jest tam też spora grupa doświadczonych zawodników na czele z Leszkiem Laszkiewiczem. Wcale jednak nie przekreślałbym szans Podhala. Przede wszystkim hokeiści z Nowego Targu osiągnęli już w tym sezonie bardzo wiele i do rywalizacji z Jastrzębiem powinni przystąpić na totalnym luzie. A wiadomo, że wtedy kiedy nie ma presji, zazwyczaj gra się najlepiej.

Samolej uważa, że taktyka gry Podhala niewiele zmieni się w porównaniu z meczami przeciwko Cracovii. – Taktyka zastosowana w ćwierćfinale sprawdziła się, więc czemu jej nie kontynuować? Podobnie jak w tych pierwszych dwóch spotkaniach w Krakowie, także i teraz Podhale musi się skupić na bronieniu dostępu do własnej bramki i szukaniu szans w kontratakach. Wierzę, że znów mocnym punktem będzie w __bramce Ondrej Raszka.

Początek dzisiejszego starcia o godz. 18.30. Transmisja w stacji TVP Sport.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski