Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czas toastów

Paweł Kowal
Od Krakowa do Brukseli. Z wrocławskich ulic nie zniknęły jeszcze billboardy Kornela Morawieckiego, ale współpracownicy działacza opuścili już modną wśród wrocławiaków Konspirę, knajpkę stylizowaną na mroczne lata 80., gdzie mieścił się nieformalny sztab Morawieckiego.

Tym razem się udało. Przez całe lata próbował startować na prezydenta, na posła, na senatora, nawet na radnego - zawsze pech stawał na przeszkodzie. Dzięki Kukizowi do Sejmu wchodzi bohater opozycji demokratycznej, który już dawno powinien był zasiadać na Wiejskiej. I z tego tylko powodu trzeba nazwać ostatnie wybory wyborami sprawiedliwości historycznej. W drzwiach polskiego parlamentu Morawiecki poda sobie, albo i nie, rękę z ekipą SLD, z którą nie chciał siadać przy okrągłym stole. Szczególnie tymi z działaczy, którzy polityczną przygodę zaczynali w PZPR, dawno za czasów PRL.

Dla ich karier III RP była znacznie łaskawsza: większą część ćwierćwiecza niepodległej przesiedzieli w parlamentarnych ławach i na najważniejszych stanowiskach w państwie. Kończy się epoka postkomunistycznej lewicy, choć do kilku z jej polityków przywykliśmy na dobre. Teraz przyjdzie czekanie na nową lewicę, pewnie bardziej radykalną: socjalnie, obyczajowo, pokoleniowo. Był Sejm 1993 roku bez prawicy - małe, pogubione ugrupowania czekały cztery lata na swój triumf w 1997 roku i szansę na reformy w kraju. Oliwa sprawiedliwa, historia nierychliwa, ale i w tej sprawie wyborcy sprawiedliwie w ostatnich wyborach rozstrzygnęli.

Kierowca taksówki przekonuje, że to niemożliwe, żeby lewicy w Sejmie nie było. Ale to prawda - lewicowe partie i środowiska czeka teraz przegrupowanie, zmiany personalne, nasiadówki i szukanie przywódcy, który poprowadzi je do wyborów za cztery lata. Lewicowcami w parlamencie będą Grzegorz Napieralski, który startował do Senatu z błogosławieństwem PO i Marek Borowski z jej cichym wsparciem. No właśnie. Chyba że to Platforma - najbardziej na lewo wysunięte ugrupowanie w Sejmie weźmie na siebie rolę lewicy. Od lat przecież chodziło po głowach polityków PO, by schrupać millerowską lewicę i być jak Demokraci w USA - od lewa do głębokiego centrum. Miller tymczasem pod tym względem kończy nieźle, odchodzi nie stawszy się przystawką PO i trudno sobie wyobrazić, by miał jeszcze szansę na odegranie tej roli.

Wybory historycznej sprawiedliwości: bo Morawiecki, dzielny przywódca Solidarności Walczącej będzie na Wiejskiej, bo lewica postkomunistyczna odchodzi do historii, a młoda radykalna czeka poza Sejmem jak prawica w latach 1993-1997. Do tego pierwszy raz w historii III RP jedna partia ma szansę utworzyć rząd i pokazać, jak realizuje swój program. Czas na toast.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski