MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Czerwiec w Petersburgu

Redakcja
Grażyna Murawska

Pogoda jest tutaj głównym tematem rozmów prawie od trzech stuleci. Miasto bowiem wzniesiono
- z rozkazu cara Piotra Wielkiego z 1703 roku - na bagnach, w ujścia rzeki Newy do Zalewu Fińskiego, w malarycznej okolicy, w miejscu o wyjątkowo surowym klimacie.
     Od listopada do maja panują tu zwykle ostre mrozy. 42 wyspy, na których leży Sankt Petersburg, a które spina 360 mostów, przerzuconych nad 80 kanałami i rzekami (nieprzypadkowo mówi się o Wenecji Północy), otacza wtedy gigantyczna ślizgawka. Droga morska do tego największego rosyjskiego portu dostępna jest tylko z pomocą lodołamaczy. Ruch wodny na Newie, łączącej zalew z jeziorem Ładoga - zamiera. 11 wielkich, zwodzonych mostów przez główny nurt Newy służy tylko komunikacji drogowej. Na taflach lodu, nad przeręblami przesiadują rybacy, cierpliwie moczący kije - to narodowa rozrywka, którą nie gardzą także kobiety.
Z uwagi na surowość klimatu (w tym roku jeszcze w kwietniu dochodziło tu do minus 15 st. C), sezon turystyczny trwa w Petersburgu od czerwca do września. Najlepszym miesiącem na odwiedziny jest czerwiec - czas sławnych białych nocy. Wycieczka statkiem po Newie pozostawia wtedy niezatarte wrażenia: złote kopuły cerkwi, kolumnady pałaców, sylwetki pomników majaczą w naszych oczach niczym zjawy...
     Pięciomilionowe dziś miasto powróciło przed kilkoma laty do swojej pierwotnej nazwy - wcześniej nosiło jeszcze miana Piotrogród i Leningrad. Ci, którzy pamiętają je z okresu ZSRR, doznają teraz mieszanych uczuć. St. Petersburg upodobnił się nieco - wystawami sklepowymi i reklamami - do innych metropolii Europy. Ruch na ulicach - w przeciwieństwie do innych miast - szerokich, budowanych dla poszóstnych karet i trojek, z łatwością mieszczących milion zarejestrowanych tutaj samochodów - jest imponujący. Miasto jest jednak brudne i zaniedbane. Jezdnie i chodniki poza centrum toną w błocie. Odrapane ściany kamienic i bloków, nigdy chyba nie myte okna (w wielu wstawione dykty) straszą nawet w okolicy Newskiego Prospektu - sławnej z piękności, głównej alei o długości 5 kilometrów. Kontrast z dobrze utrzymanymi frontonami pałaców, cerkwi, hoteli, banków, jest zdumiewający!
     Wybierając się do Petersburga, trzeba się przygotować na drożyznę i dwuwalutowość. Dolar amerykański jest powszechnie w obiegu, chociaż w śródmieściu na każdym kroku natykamy się na kantory wymiany. W kwietniu relacja dolara do rubla wynosiła 1:6000, a zanosiło się na dalszy wzrost wartości tego pierwszego.
     Rozczarują się ci, którzy pamiętają, że jeszcze kilka lat temu można było w Leningradzie nieźle zjeść za równowartość 1-2 dolarów. Teraz dolara kosztują dwie porcje lodów na patyku. "Morożiennoje" jak zawsze należą do kolorytu ulicy, o każdej porze roku wszyscy się nimi zajadają! Mało kto - niemal wyłącznie cudzoziemcy oraz bardzo bogaci tubylcy - zagląda do eleganckich restauracji. W "Grand Hotel Europe" filiżanka herbaty kosztuje 4 dolary, a ciastko z owocami 7 USD! Równie drogo jest w "Astorii", sławnej m.in. z tego, że tam właśnie miał się odbyć bankiet z okazji zwycięstwa Hitlera w 1942 roku.
     Do bankietu nie doszło. Leningrad obronił się, pomimo trwającego 900 dni oblężenia. Zginęło wówczas (głównie z głodu) ponad milion mieszkańców. Bohaterska przeszłość zaważyła na wynikach referendum w sprawie utrzymania lub zmiany nazwy miasta. Za powrotem do St. Petersburga była tylko nieznaczna większość. Wielu tubylców nadal używa nazwy Leningrad.
     Pałace i pomniki wznoszono w Petersburgu także współcześnie. Za władzy radzieckiej wybudowany został wielki gmach mieszczący centralę KGB przy Litiennym Prospekcie. Teraz pokazujący go przewodnicy mówią, że był to najwyższy dom w Petersburgu, gdyż z jego
okien dostrzegano... Sybir. Turystom z satysfakcją prezentuje się pomniki Dzierżyńskiego, a także Lenina, które stoją na swoich zwykłych miejscach, jako świadkowie historii. Jedynym pomnikiem, który usunięto, była monumentalna postać Stalina.
     Zdumiewa niezwykle - w ogólnym zaniedbaniu i bezruchu organizacyjnym - sprawna i szybka odbudowa petersburskich cerkwi. Przed 1917 rokiem było ich ponad 500. Zamienione zostały po rewolucji (bodajże z dwoma - trzema wyjątkami) na magazyny, hale sportowe, muzea. W monumentalnym Soborze Kazańskim (dziś w remoncie) urządzone zostało Muzeum Ateizmu. Obecnie jest w mieście 150 czynnych cerkwi prawosławnych, są także kościoły katolickie, synagoga i meczet. Tubylcy żartują, że z budowli religijnych ubyły jedynie gmachy komitetów partii...
H H H
     Do Petersburga najlepiej wybrać się pociągiem z Warszawy (podróż trwa niecałą dobę) lub, jeśli jesteśmy w Moskwie, ze stolicy Rosji (podróż trwa wtedy ok. 6-8 godzin). Samolot pokonuje trasę Warszawa - Petersburg w ciągu niespełna 2 godzin (przez Wilno), a Moskwa - Petersburg - w niecałą godzinę.
     Po mieście najdogodniejszą komunikację zapewnia metro (bilet 5000 rubli), jest gęsta sieć autobusowa i tramwajowa - ale na punktualność i wygodę liczyć tu nie można. Taksówki zatrzymuje się machając ręką, cenę trzeba ustalić wsiadając; kierowcy (często bez licencji, dorabiają w ten sposób bezrobotni) chętnie biorą opłatę w dolarach. Noclegi są drogie (w schronisku studenckim - powyżej 15 USD w wieloosobowym pokoju, w hotelach od 50 dolarów za dobę).
     Kosztowne są bilety do muzeów. Wejście do Ermitażu (ze zwiedzaniem Pałacu Zimowego) kosztuje cudzoziemca 60 tys. rubli (10 USD). Jest to trzykrotnie więcej niż płacą Rosjanie. Niestety, coraz powszechniej stosuje się w Rosji podwójne ceny (także w teatrach), dla swoich i obcych. Bileterzy i kasjerzy mają szczególnie wyczulone oko i ucho. Ryzykować nie ma sensu, chyba że poprosimy o kupno biletu znajomego Rosjanina, ale i wtedy mogą nas wyprosić. I jeszcze jedno - poza Newskim Prospektem i kilkoma sąsiednimi ulicami, miasto nie gwarantuje bezpieczeństwa, zwłaszcza osobom samotnym. Musimy też chodząc po ulicach być przygotowani na nachalność żebraków.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski