Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Cztery lata do niespodzianki

Marek Kęskrawiec
Edytorial. W niedzielę mieszkańcy Krakowa staną przed wyborem swojej przyszłości. Z jednej strony w szranki staje Jacek Majch­row­ski, doświadczony 12-letnimi rządami, co jest zarówno siłą, jak i słabością jego kandydatury.

Profesor gwarantuje bowiem bardzo cenione przez wyborców stabilność, spokój i przewidywalność, ale jednocześnie długo sprawowana władza daje powody, by obawiać się, że w kolejnej kadencji zabraknie mu energii, a otaczający go ludzie jeszcze bardziej niż dzisiaj będą przypominać ekipę przekonaną o swej doskonałości i posiadaniu jedynego patentu na mądrość.

Na takich fundamentach zazwyczaj tworzą się układy, które duszą polskie miasta i zniechęcają społeczeństwo do demokracji.

Alternatywę stanowi Marek Lasota. Spokojny, opanowany, potrafiący jednoczyć ludzi wokół ważnych idei i zawierać wartościowe kompromisy.

Nie mam jednak przekonania, czy Lasota posiada konkretny pomysł na Kraków XXI wieku, a zwłaszcza nie bardzo wierzę, że otaczający go zewsząd politycy, czasem aroganccy i cierpiący na przerośnięte ego, w ogóle interesują się sprawami miasta. Obawiam się, że dla wielu z nich ważniejsze od losu mieszkańców może być przeniesienie pod Wawel warszawskich wojenek politycznych.

Choć sam tak nie uważam, to zdaję sobie sprawę, że – zwłaszcza dla młodych krakowian – ten pojedynek to wybór między dżumą a cholerą. Oni głosować nie będą. Przewiduję jednak, że już za cztery lata, korzystając z doświadczeń Sławomira Ptaszkiewicza, Tomasza Leśniaka i Łukasza Gibały, mogą być źródłem wielkiej niespodzianki dla krakowskiego establishmentu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski