Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czubrowice. Scalenia utknęły. Będzie sąd

Barbara Ciryt
Barbara Ciryt
Przedstawiciele Czubrowic od wielu miesięcy upominali się w starostwie o przygotowanie scaleń we wsi
Przedstawiciele Czubrowic od wielu miesięcy upominali się w starostwie o przygotowanie scaleń we wsi Fot. Barbara Ciryt
Mieszkańcy z uporem starają się o scalenia gruntów, uporządkowanie gospodarstw i ułatwienie pracy. Starosta krakowski zablokował im to, a Samorządowe Kolegium Odwoławcze utrzymało jego decyzję. Gmina Jerzmanowice-Przeginia zapowiada odwołanie.

Sprawa przygotowania scaleń w Czubrowicach w gminie Jerzmanowice-Przeginia trafi do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. To dlatego, że władze gminy zapowiadają odwołanie się od decyzji Samorządowego Kolegium Odwoławczego.

Zaczęło się od decyzji starosty krakowskiego Józefa Krzyworzeki, który uznał, że nie może pozytywnie zaopiniować prowadzenia scaleń w Czubrowicach, głównie dlatego, że są niezgodne z planem zagospodarowania - na terenach przeznaczonych pod budownictwo mieszkaniowe (chodzi o zakaz lokowania przedsięwzięć mogących potencjalnie znacząco oddziaływać na środowisko, a scalenia są za takie uznane).

Mieszkańcy i władze gminy Jerzmanowice-Przeginia tłumaczyli staroście i jego urzędnikom, że na terenach budowlanych nie będzie inwestycji, działania scaleniowe będą dotyczyły gruntów rolnych. Nic nie pomogło, starosta negatywnie zaopiniował sprawę scalenia.

- Mieliśmy rację, wydając taką decyzję. Samorządowe Kolegium Odwoławcze to potwierdziło - mówi Józef Krzyworzeka, starosta krakowski. - Gmina mogła zmienić plan zagospodarowania od lutego do lipca. Nie zmieniała. Ponadto przygotowuje scalenia w kolejnych wioskach, w których sytuacja będzie podobna, bo zapisy w __planie też nie są zmieniane.

Jak twierdzi starosta, w rozmowach z przedstawicielami gminy proponował zmianę planu. Jednak przyznaje, że w tak krótkim czasie (od lutego do lipca) nie udałoby się przeprowadzić takiej zmiany.

Scalenia w Czubrowicach były planowane od lat. Przygotowanie dokumentów do scaleń to zadanie powiatu, ale wiele działań podejmowali mieszkańcy, samorządowcy i urzędnicy gminni. Zależało im, by ułatwić rolnikom pracę na polach. Rozdrobnione grunty pozamieniać, skupić w większe całości, przybliżyć ich do gospodarstw - taki był cel. A ponadto liczyli na budowę dróg do tych pół i odtwarzanie rowów odwodnieniowych.

W ramach dotacji z Europejskiego Funduszu Rolnego na Rzecz Rozwoju Obszarów Wiejskich planowali nowe urządzenie swoich gospodarstw rolnych. Mogli otrzymać ponad 20 mln zł, a być może dużo więcej.

- Nie zrezygnujemy ze scaleń. Zbyt dużo pracy włożyliśmy w to - mówi Grażyna Skotniczna, radna i mieszkanka Czubrowic. - Przygotowania zaczęły się dawno, gdy do zamiany pól przekonywaliśmy mieszkańców. Pokazywaliśmy przykłady - tam, gdzie scalenia zostały wykonane, ludzie zamiast pola np. w pięciu kawałkach w różnych miejscach wioski i nierównych kształtach, mogą mieć prostokątny lub kwadratowe grunty w jednym lub dwóch miejscach, bliżej domu. Ludzie wiedzą, że ze scaleń mogą mieć korzyści, łatwiej gospodarować. Dlatego będziemy się ubiegać o dotacje na te działania w nowych naborach do programów unijnych - mówi radna.

Adam Piaśnik, wójt gminy Jerzmanowice-Przeginia zaznacza, że od 2014 roku zaczęto formalnie przygotowywać dokumenty do programu scaleń. Władze gminy i mieszkańcy musieli zaangażować do tego powiat, bo to jego zadanie.

Powiat niby przystępował, ale - jak wynika z dokumentów - sam sobie przeczył. 12 września 2016 r. starosta wydał postanowienie o braku konieczności przeprowadzania oceny oddziaływania na środowisko. Do 15 września złożył wniosek do Urzędu Marszałkowskiego o finansowanie scaleń dla Czubrowic. A 12 października z upoważnienia starosty wydano decyzję, odmawiając ustalenia środowiskowych uwarunkowań w sprawie scaleń dla tej wioski. Urzędnicy powiatowi powołali się przy tym na niezgodność scaleń z zapisami planu zagospodarowania. Ten dokument ostatecznie wykluczył udział wioski w ubiegłorocznych staraniach o dotacje.

SKO przychyliło się do decyzji starostwa. Jednak wskazało, że sprawa uzgadniania scaleń z planem zagospodarowania i decyzja powinna być wydana na początku procedury przygotowawczej. Władze powiatu pozwoliły na generowanie dokumentów, angażowanie mieszkańców i instytucji.

Teraz ludzie mają żal do władz powiatu za blokowanie im scaleń. - Tak naprawdę wszystko sprowadzało się do tego, że czas nam uciekł, terminy starania o pieniądze zostały przekroczone i starostwo nie musi robić nic w kwestii naszych scaleń - ubolewa Grażyna Skotniczna.

Adam Piaśnik, wójt Jerzmanowic-Przegini zapowiada odwołanie się do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. - Szanuję postanowienia SKO, przyjmuję je do wiadomości, ale uważam, że nie ma racji w sprawie scaleń. Dlatego idziemy do sądu. Reprezentująca nas kancelaria już nad __tym pracuje - mówi gospodarz gminy.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski