Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy "Anakonda" przestraszy Putina? Manewry NATO przy granicy z Rosją

Piotr Subik
Ćwiczenia artylerzystów podczas poprzedniej edycji manewrów o kryptonimie "Anakonda" w 2012 r.
Ćwiczenia artylerzystów podczas poprzedniej edycji manewrów o kryptonimie "Anakonda" w 2012 r. st. chor. szt. Adam Roik/combat camera do sz rp
Wojsko. Za dwa tygodnie w Polsce rozpoczną się największe ćwiczenia polskiego wojska pod kryptonimem "Anakonda-14". Po raz pierwszy oprócz Polaków weźmie w nich udział znaczna liczba żołnierzy NATO, m.in. ze Stanów Zjednoczonych i Kanady. To odpowiedź Sojuszu na agresję Rosji na Ukrainę.

Do wyjazdu na poligony w północnej Polsce przygotowuje się m.in. kilkuset żołnierzy z 6. Brygady Powietrznodesantowej. Jak mówi jej oficer prasowy kpt. Marcin Gil, będą to osoby m.in. z dowództwa brygady i z batalionu powietrznodesantowego oraz logistycznego, mających siedziby w Krakowie.

Łącznie w ćwiczeniach "Anakonda-14" weźmie udział 12,5 tys. żołnierzy, w tym ponad siedmiuset z Czech, Estonii, Holandii, Kanady, Litwy, Węgier, Wielkiej Brytanii i USA. W ten sposób NATO realizuje obietnicę sprzed kilku miesięcy, że wobec agresywnej polityki Władimira Putina mocniej zaangażuje się we wspólne ćwiczenia z wojskami z Europy Środkowo-Wschodniej.

Ta manifestacja siły jest szczególnie ważna, gdyż część manewrów "Anakondy" rozegra się na poligonach w Orzyszu i Bemowie Piskim, czyli w bliskim sąsiedztwie granicy z obwodem kaliningradzkim. Czy będzie to miało wpływ na scenariusz ćwiczeń?

Przypomnijmy. Na wiosnę tego roku, podczas wspólnych manewrów z Białorusią, Rosjanie przećwiczyli m.in. epizod zrzucenia bomby atomowej na Warszawę.

- Nie będziemy ćwiczyli inwazji na nikogo. Scenariusz przewiduje obronę przed atakiem na fikcyjny kraj Wislandia. Działania ofensywne przewidziano tylko w przypadku potrzeby odzyskania utraconego terytorium - mówi ppłk Piotr Walatek z Dowództwa Operacyjnego Sił Zbrojnych RP. Agresorami będą Bari i Monda, czyli w domyśle Rosja i Białoruś.

- "Anakonda" nie zrobi na Rosjanach żadnego wrażenia, bo sami w tym czasie zapowiadają organizację znacznie większych ćwiczeń "Wostok". Szkolenie się wojska też nie jest niczym szczególnym. A to, że NATO przygotowuje się na zagrożenie z tego kierunku, sprowokował nie kto inny, jak Władimir Putin - mówi gen. Roman Polko, były dowódca GROM-u i były wiceszef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski