Czy e-deklaracje uprzykrzą życie właścicielom firm?

Organizacje skupiające pracodawców zgłosiły wiele krytycznych uwag do rządowego projektu. Największe kontrowersje wzbudził zapis, według którego niezłożenie deklaracji podatkowej w formie elektronicznej, lecz w pisemnej, wiązałoby się z nałożeniem na przedsiębiorcę kar i sankcji takich samych, jakby deklaracja wcale nie została złożona.

Grożą za to wysokie grzywny, a w skrajnym wypadku zastosowane mogłyby być cięższe sankcje, z karą więzienia włącznie.

Z raportu z konsultacji społecznych wynika, że resort finansów przychylił się do uwag przedsiębiorców w tej kwestii i usunął feralny zapis.

Po przeanalizowaniu zmienionego projektu ustawy, który został opublikowany wczoraj, eksperci uważają jednak, że Ministerstwo Finansów w rzeczywistości obeszło jedynie kontrowersyjną formułę, a batalia przedsiębiorców z urzędnikami będzie trwała nadal.

– W kolejnej wersji ustawy nie ma zapisu mówiącego, iż złożenie deklaracji w formie innej niż elektroniczna, czyli w papierowej, będzie równoznaczne z niezłożeniem deklaracji. Niemniej wprowadzono zmianę w brzmieniu art. 3a Ordynacji podatkowej, zgodnie z którą deklaracje mogą być składane za pomocą środków komunikacji elektronicznej, chyba że odrębne przepisy nakładają obowiązek złożenia deklaracji w ten sposób (obliguje do tego planowana ustawa). W praktyce oznacza to, że dalej złożenie deklaracji w formie papierowej może być traktowane jak jej niezłożenie – tłumaczy Przemysław Pruszyński, ekspert ds. podatków Konfederacji Lewiatan.

– Uważamy, że wprowadzenie możliwości rozliczania podatków drogą elektroniczną to dobre rozwiązanie, które wychodzi naprzeciw obecnym czasom. Lecz zapisy, które mówią o sankcjach, idą zbyt daleko – dodaje.

Jego zdaniem w praktyce mogą występować sytuacje, nie z winy samego przedsiębiorcy, kiedy złożenie deklaracji wyłącznie w formie elektronicznej będzie niemożliwe.

A jak braknie prądu lub komputer padnie?

Właśnie brak możliwości złożenia papierowych deklaracji w sytuacjach nadzwyczajnych, takich jak np. awarie, brak zasilania, nieaktualne dane, to kolejny palący problem.

Zdaniem wielu ekspertów wprowadzenie obligatoryjnego obowiązku elektronicznego składania informacji podatkowych jest niekorzystne dla podatnika.

­– Przedsiębiorcy powinni mieć, przynajmniej w okresie przejściowym, który obejmowałby kilka najbliższych lat, prawo wyboru formy składania deklaracji. Pamiętajmy, że wiele, szczególnie małych i średnich firm znajduje się w kiepskiej sytuacji finansowej, a obowiązek składania elektronicznej deklaracji wiąże się ze zwiększeniem nakładów finansowych np. na specjalistyczne programy informatyczne – uważa Mariusz Korzeb, ekspert ds. podatkowych Pracodawców RP.

Zdaniem Mariusza Korzeba resort finansów powinien uwzględnić okres przejściowy, w którym będzie można rozliczać się z fiskusem w obu formach i w tym czasie mieć możliwość dostosowania infrastruktury informatycznej.

Ponadto zaproponowane regulacje nie formułują zasad dotyczących składania korekty deklaracji i informacji albo składania ich po terminie ustawowym.

Pracodawcy RP wskazują, że do korekt deklaracji składanych za pomocą środków komunikacji elektronicznej podatnicy mogą załączyć jedynie jej uzasadnienie. Nie ma natomiast technicznych możliwości załączania innych dokumentów – należy je przesłać pocztą tradycyjną lub składać osobiście.

Za szybko, chaotycznie i nie dla starszych

– Zmiany wprowadzane są chaotycznie i za szybko. Niekorzystnie odbije się to na sytuacji małych i średnich firm – przekonuje Tadeusz Sawicki z Izby Gospodarczej Ziemi Myślenickiej.

Przedsiębiorca tłumaczy, że istnieje wiele zakładów rzemieślniczych, zatrudniających powyżej 5 osób, których właścicielami są często starsze osoby, które z internetu nie potrafią korzystać.

Napisz do autora:
[email protected]