Grzegorz Skowron: DRUGIE DNO
W Polsce – tak jak we Włoszech – od wielu lat dyskutuje się o likwidacji powiatów, które są najsłabszym ogniwem w drabince (chyba jednak drabinie) administracji publicznej. Najsłabszym, bo najsłabiej finansowanym, ale wymagającym utrzymania urzędników i radnych. Dyskusje kończą się niczym – nie ma ani decyzji o wzmocnieniu powiatów, ani o ich likwidacji. Włochy w obliczu kryzysu zdecydowały się na krok, na który w Polsce przyjdzie nam pewnie jeszcze długo poczekać.
Zdaję sobie sprawę z tego, że oszczędności na administracji trzeba szukać nie tylko w starostwach. Ministerstwa, urzędy centralne to molochy, w których znalazłoby się wiele niepotrzebnych biurek. Mam też świadomość, że w samorządy uderzyć jest łatwiej. To z tego względu rząd włoski cięcia zaczął właśnie od prowincji. I nie mam żadnych złudzeń, że jeśli w naszym kraju ktoś odważy się na prawdziwe, a nie pozorne oszczędności w wydatkach na biurokrację i polityków, to jako pierwsze pod topór pójdą powiaty. Jestem przekonany, że większość obywateli nie będzie po nich płakać. Wprawdzie przedstawiciele powiatów będą używać argumentów o zamachu na samorządową demokrację i kolejnym objawie centralizacji państwa, ale mieszkańcy uznają to za obronę stanowisk politycznych i posad urzędniczych.
A wszystkim tym, którzy twierdzą, że Polska jest w głębokim kryzysie, mówię, że to nieprawda. Dowodem na prawdziwy kryzys finansów publicznych będzie likwidacja powiatów w Polsce. Chyba się jej nie doczekamy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?