Mieszkańcy Górki Narodowej przez kilka lat bezskutecznie walczyli o remont odcinka ul. Meiera, który prowadzi w kierunku Prądnika Czerwonego i Nowej Huty. Przejazd przez tę ulicę jest dla nich jedynym sposobem na ominięcie korków w kierunku centrum miasta.
Niestety, jak wyliczyli mieszkańcy, na polnym odcinku drogi jest nawet tysiąc dziur o bardzo dużej głębokości. Teraz jest nadzieja, że stan ul. Meiera w końcu się poprawi. Po ostatniej sesji radni Dzielnicy IV Prądnik Biały ogłosili z dumą, że znajdzie się 270 tys. zł na remont drogi od strony ul. Felińskiego do Węgrzeckiej.
- Mimo że działki nie należą do gminy, ZIKiT zgodził się wykonać remont, twierdząc, że dotąd droga była w jego utrzymaniu (a polegało ono na systematycznym łataniu dziur żwirem) - poinformowała mieszkańców radna Małgorzata Palimąka. Okazuje się jednak, że przedstawiciele ZIKiT zaprzeczają, jakoby mieli wyrazić zgodę na remont spornej drogi.
- To dzielnica jest inicjatorem tego remontu, żadna uchwała w tej sprawie do nas jeszcze nie wpłynęła - komentuje Michał Pyclik z ZIKiT. Zapewnia, że żadna decyzja w sprawie remontu nie została podjęta. - Być może inspektor ZIKiT powiedział radnym tylko, że wykonanie inwestycji jest możliwe za tę kwotę, którą oni zaproponowali, a radni wyciągnęli pochopne wnioski - zastanawia się Pyclik. Jakub Kosek, przewodniczący Rady Dzielnicy IV Prądnik Biały, potwierdza, że uchwała jeszcze nie została wysłana do miejskiej jednostki.
- Jak dowiedzieliśmy się od inspektora ZIKiT, nie ma żadnych przeciwwskazań, żeby doszło do tej inwestycji - podkreśla Jakub Kosek.
Do tej pory Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu jedynie doraźnie łatał na tej drodze dziury. Wszystko dlatego, że trwa spór o to, do kogo droga należy.
Były więc wątpliwości, czy za jej remonty powinno być odpowiedzialne miasto czy może PKP. - Efekt? Po jednym większym deszczu załatane wcześniej dziury znów się pojawiały - opowiada pan Paweł, mieszkaniec osiedla. - Ostatni raz ta droga była łatana dokładnie w sobotę przed ciszą wyborczą w wyborach samorządowych. Przypadek? Później całkowicie o niej zapomniano - dodaje.
Mieszkańcy okolicznych bloków powinni odetchnąć z ulgą na wieść o remoncie. Ich podejrzenia budzi jednak fakt, że publiczne pieniądze na remont drogi znalazły się dopiero wtedy, kiedy w pobliżu - między ul. Felińskiego a ul. Meiera - deweloper planuje budowę bloków.
- To ciekawe, że mimo wielu lat próśb pieniądze znalazły się dopiero teraz, kiedy deweloper potrzebuje drogi - zwraca uwagę jeden z mieszkańców.
- Niestety, mieszkańcom nigdy nie da się całkowicie dogodzić - odpowiada na te wątpliwości Jakub Kosek.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?