Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy to było fałszerstwo?

ALG
KONTROWERSJE. Lokalni działacze Platformy Obywatelskiej przygotowują oficjalny protest w związku z wynikami wyborów do sejmiku w okręgu obejmującym powiaty proszowicki, krakowski, miechowski i wielicki. Twierdzą, że podczas liczenia głosów doszło do fałszerstwa.

Przypomnijmy, że zgodnie z treścią protokołu obwodowej komisji wyborczej, pracującej w Szkole Podstawowej nr 1 w Proszowicach, kandydat PO do sejmiku Tadeusz Bujakowski nie otrzymał ani jednego głosu. Tymczasem kandydat, który mieszka na terenie obwodu, zapewnia, że oddał głos na siebie. Przekonuje też, że dostał głosy od najbliższej rodziny i znajomych. Szacuje, że poparło go co najmniej kilkadziesiąt osób.

O ile jednak we wtorek działacze PO byli gotowi zrzucić błąd na ludzką pomyłkę, wynikającą ze zmęczenia członków komisji, wczoraj zaostrzyli swoje stanowisko. - Po analizie protokołu doszliśmy do wniosku, że doszło do świadomego fałszerstwa wyborczego. Takiego sformułowania użyliśmy w treści naszego protestu. Uważamy, że jest niemożliwe przypadkowe przypisanie głosów naszego kandydata człowiekowi z innej listy wyborczej. Bylibyśmy w stanie uwierzyć w pomyłkę, gdyby głosy zostały zaliczone osobie z tej samej listy - powiedział nam przewodniczący zarządu powiatowego PO w Proszowicach Jacek Tomasik.

Z takim stanowiskiem nie zgadza się Stanisław Rokosz, który przewodniczył komisji obwodowej w "jedynce". - To był ludzki błąd, wynikający z przemęczenia. Skończyliśmy pracę w poniedziałek nad ranem. Karty głosowania do sejmiku miały niebieski kolor, wyborcy dokonywali skreśleń długopisami z niebieskim atramentem. Wystarczyło, że ktoś w złym miejscu położył którąś z kupek kart i doszło do pomyłki - przekonuje. Dodaje przy tym, że sam liczył głosy oddane na Tadeusza Bujakowskiego i przypomina sobie, że było ich około 130. - Tadeusz Bujakowski to mój kolega. Cieszyłem się, że dostał tak dużo głosów. Jaki cel ja, czy ktokolwiek z członków komisji mógłbym mieć w tym, żeby celowo podać do protokołu nieprawdziwe dane? - pyta Stanisław Rokosz.

Przypomnijmy, że Tadeusz Bujakowski we wtorkowej rozmowie z reporterem "Dziennika Polskiego" zapowiedział, że będzie się domagał nie tylko podania prawdziwych danych o swoim wyniku wyborczym, ale też przeprosin dla siebie i swoich wyborców za zaistniałą sytuację.

Protest złożony przez działaczy Platformy za pośrednictwem Wojewódzkiej Komisji Wyborczej trafi do Sądu. Działacze partii mają na jego złożenie 14 dni. (ALG)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski