MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Dąb Bartek i Lipa Donek

Redakcja
Skorzystaj z demokracji – zmień władzę na lepszą!

Jan Pietrzak: JAK W KABARECIE

Tak powinno brzmieć główne hasło wyborcze. Po to starsze pokolenia zmagały się z nieusuwalną komuną, by obecni Polacy mieli prawo odsunięcia po czterech latach rządzącej ekipy. Nie ma co się przy tych typach upierać. Chyba że władza jest dziarska i zachwycająca, jak na przykład w Rosji Putin. My w tej sprawie mamy kłopot. Tusk nie nurkował w poszukiwaniu starożytnych amfor, nie polował na tygrysy, nie śpiewał po angielsku, nie prowadził czołgu, jak jego mentor i przyjaciel. I teraz ma problem: wizerunkową słabość. Samo kopanie piłki ze Schetyną i Nowakiem już nie wystarcza, by fascynować kibiców, którzy, dziwnym instynktem wodzeni, zamiast twardziela zobaczyli w nim matoła. To bolesne, to denerwujące… Kibiców można rozpędzić, pozamykać, zapisać zaocznie do PiS–u, ale wizerunku ukochanego przywódcy to nie poprawi. "Imidż” i "wizaż”, nad którymi pracuje sztab fachowców, legły w gruzach. Wódz musi samopas ruszyć w teren, by udawać przyjaciela ludu, łasić się do elektoratu. Co za przykrość. To go paprykarz pyta, jak żyć, to się kobieciny wypłakują, to agenci pisiorów krzyczą wraże hasła! Upokarzająca groza. A było tak pięknie: zielona wyspa, cuda, miłość i prezydencja! Niedawno mówił, że tu nawet nie ma z kim przegrać! A teraz musi zabrać żonę do tuskobusu, żeby ocieplić swój przekaz medialny. Na początek małżeńskiej wycieczki udali się państwo Tuskostwo do dębu Bartek, który jest po tej kadencji w marnym stanie. Na wszelki wypadek, gdyby Bartek nie wytrzymał, postanowiono posadzić obok lipę o imieniu Donek.

Ekipy telewizyjne zachwycone. Snując się "pressbusem” za szefem szefów po kraju, podkreślają codziennie, że spotyka się on ze "zwykłymi ludźmi”. Taki wspaniałomyślny. Określenie "zwykli ludzie” pozwala telewizyjnym propagandystom napawać się własną niezwykłością. Rzeczywiście, emocjonalne zaangażowanie tzw. dziennikarzy po stronie władzy nie jest postawą zwyczajną w ustroju demokratycznym. Bezwarunkowe, bezwzględne poparcie trzech największych telewizji dla rządzącej partii musi mieć jakąś cenę. Z pewnością nie jest to cena prawdy. Wazelina i lizusostwo wobec jednej strony, wściekła agresja wobec strony drugiej. Powstaje pytanie, dlaczego trzy telewizje muszą deformować obraz rzeczywistości? Dlaczego nawet nie próbują być choć trochę obiektywne? Po wyborach trzeba będzie to wyjaśnić. Wiele innych zagadek też. Co jest kolejnym ważnym argumentem, by władzę w konstytucyjnym rytmie zmieniać, bo inaczej nie mamy szansy dowiedzieć się, co się w naszym własnym kraju wyprawia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski