Gawęcki jako gracz Sandecji Fot. Daniel Weimer
Dariusz Gawęcki nie będzie mile wspominał tego spotkania. Jego nowy zespół uległ biało-czarnym 0:2, a swego występu popularny "Gawęda" nie zaliczy do najbardziej udanych.
- Miło było znowu pooddychać górskim powietrzem - mówi pomocnik. - Cieszy też fakt, że bardzo sympatycznie przyjęła nas tutejsza publiczność. (oprócz Dariusza Gawęckiego w ekipie gości znaleźli się także inni byli gracze Sandecji Marcin Woźniak i w charakterze drugiego trenera Hubert Kościukiewicz - przyp. DW). Wynikiem nie jestem oczywiście usatysfakcjonowany, ale przyznać muszę, że sądeczanie byli dzisiaj lepsi.
Gawęcki podkreśla, że jego poprzednia drużyna zaprezentowała dojrzały futbol, że nie poszła na wymianę ciosów i że zaimponowała mu determinacją.
Rozgrywający Olimpii okazał się ponadto słownym człowiekiem. Przed meczem obiecał lekarzowi Sandecji Stefanowi Zdebowi, że gola swemu niedawnemu zespołowi nie strzeli i wywiązał się z obietnicy.
- To był oczywiście żart, bo gdyby nadarzyła się okazja, to z pewnością bym z niej skorzystał - zapewnił Dariusz Gawęcki.
(DW)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?