MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Decydujące starcie, dziś poznamy mistrza

Redakcja
W Jastrzębiu już mrożą szampany, ale hokeiści Comarch Cracovii zamierzają zepsuć im święto FOT. ANNA KACZMARZ
W Jastrzębiu już mrożą szampany, ale hokeiści Comarch Cracovii zamierzają zepsuć im święto FOT. ANNA KACZMARZ
Cracovia po raz dziesiąty, czy JKH Jastrzębie po raz pierwszy? Zagadka musi rozstrzygnąć się dzisiaj podczas siódmego, finałowego meczu play-off w Jastrzębiu, który rozpocznie się o godz. 18.30 (na żywo w TVP Sport).

W Jastrzębiu już mrożą szampany, ale hokeiści Comarch Cracovii zamierzają zepsuć im święto FOT. ANNA KACZMARZ

HOKEJ. Krakowianie zapowiadają, że po trzech z rzędu porażkach w finale play-off podniosą się i na lodzie w Jastrzębiu wywalczą złote medale

To są najbardziej dramatyczne finały w historii polskiej ekstraklasy. "Pasy" prowadziły już 3:0, ale trzy kolejne mecze wygrali jastrzębianie i mamy remis. Gdyby JKH sięgnął dzisiaj po zwycięstwo, dokonałby historycznego wyczynu, nikt bowiem w polskiej lidze nie zdobył mistrzostwa, przegrywając 0:3.

W Krakowie są jednak nadal pełni nadziei. - Wygraliśmy już raz w Jastrzębiu, to możemy dokonać tego po raz drugi. Musimy jechać z wiarą i przekonaniem, że rywal jest do ogrania. Pokażmy w Jastrzębiu krakowski charakter, utrzyjmy nosa kibicom JKH, którzy już w Krakowie, po środowym zwycięstwie, fetowali złote medale - mówił trener Rudolf Rohaczek do swoich zawodników po wczorajszym treningu.

Rohaczek ma jedno poważne zmartwienie, dzisiaj bowiem nie zagra czeski napastnik Patrik Valczak, któremu w środowym meczu coś chrupnęło w kolanie. - Ale nie ma graczy niezastąpionych, teraz szanse pokazania się dostaną inni, liczę, że ją wykorzystają - mówi Rohaczek.

Dobra wiadomość to ta, że po urazie kolana będzie gotów do występu obrońca Sebastian Witowski, który wypadł z gry po pierwszym meczu w Jastrzębiu. Witowski brał wczoraj udział w zajęciach na lodzie. Krakowski trener chce zagrać w Jastrzębiu na cztery ataki. - Musimy podyktować mocne tempo, zagonić przeciwnika. To jedyna droga do zwycięstwa - twierdzi Rohaczek.

Hokeiści Cracovii nie sprawiali wczoraj wrażenia załamanych środową porażką. - W tym play-off każdy mecz jest "na styku". Przed piątkową batalią nikogo z kolegów nie trzeba mobilizować, każdy dobrze wie, o co walczy. W Jastrzębiu już mrożą szampany, ale zamierzamy tam wygrać i wrócić do Krakowa ze złotymi medalami. Nie mamy w tym meczu nic do stracenia. Na lodzie potrzebna jest pełna koncentracja i spokój, bo nerwy są złym doradcą - mówi kapitan zespołu Daniel Laszkiewicz.

Jego młodszy brat Leszek Laszkiewicz twierdzi, że wygra ten, kto zostawi na lodzie więcej serca. - Zadecyduje charakter, wola walki. Mamy za sobą 15 spotkań w play-off, ale rywal też ma za sobą trudny sezon. Oby szczęście było przy nas, bo w ostatnich meczach jakby nas opuściło, przykładem kuriozalna, druga bramka dla JKH w środowym meczu - mówi Leszek Laszkiewicz. Podobnego zdania jest obrońca Nicolas Besch: - Wygra ten, kto bardziej będzie chciał.

W Jastrzębiu euforia po wygranej w Krakowie. Tonuje ją czeski trener Jirzi Reznar, który uważa, że szanse są nadal 50 na 50. - Dokonaliśmy już dużej rzeczy, wyciągając z 0:3 na 3:3. W mojej karierze trenerskiej, kiedy prowadziłem czeski zespół Znojmo, już raz udała mi się taka sztuka, gdy po trzech porażkach wygrałem potem cztery mecze z rzędu. W Polsce tego jeszcze nie było, ale kiedyś po raz pierwszy to się musi stać - mówi Jirzi Reznar.

Andrzej Stanowski

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski