Niemal wszyscy też dopatrują się w tym zasług Michała Kamińskiego, zwanego Miśkiem, który włączył się w prace sztabu prezydenta. Nawet Piotr Semka, publicysta prezydentowi niechętny, stwierdził w radiowej Trójce, że Miśkowi „udało się Komorowskiego obudzić”.
Mnie zastanawia coś innego, fenomen Miśka, byłego działacza ZChN i PiS, obecnie związanego z PO. Kreowanego na demiurga, twórcę królów, nowego Midasa. Jednym słowem, najlepszego specjalisty od wygrywania kampanii. Jakoś nie mogę w to uwierzyć. Przecież Misiek, wystawiony przez PO jako kandydat do europarlamentu, swe własne wybory przerżnął z kretesem.
Jak to pisał Boy? Misiek i krytyk z jednej są parafii, obaj wiedzą, jak trzeba, żaden nie potrafi?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?