MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Derbowe ostatki pod siatką

ALG
Fot.  Aleksander Gąciarz
Fot. Aleksander Gąciarz
Na zakończenie sezonu zasadniczego w II lidze kobiet siatkarki Pogoni Paleo Proszowice pokonały w wyjazdowym meczu MKS MOS Wieliczka 3-1.

Fot. Aleksander Gąciarz

Zobacz [ZDJĘCIA] >>

Spotkanie nie miało już znaczenia dla układu tabeli. Przed meczem było wiadomo, że niezależnie od jego rezultatu Pogoń zajmie czwarte miejsce w tabeli i zagra w fazie play off o awans do I ligi. Z kolei zawodniczki z Wieliczki, wygrywając tydzień wcześniej w Tarnobrzegu z Siarką „załatwiły” sobie to, że w walce o utrzymanie z tym właśnie zespołem, dwa pierwsze mecze rozegrają u siebie.

W tej sytuacji trudno było oczekiwać, że zawodniczki z Proszowic i Wieliczki będą „wychodzić ze skóry”, by wygrać spotkanie. Nie było też jednak mecz bez historii. W końcu stawką były nie tylko ligowe punkty, ale prestiż, który zawsze towarzyszy pojedynkom derbowym. – Uważam, że było w tym spotkaniu kilka fragmentów, które na pewno mogły się podobać kibicom – ocenił trener Jerzy Janeczek, który prowadził drużynę gospodyń w zastępstwie Grzegorza Stareńczaka. Ten ostatni musiał wziąć urlop ze względu na sprawy rodzinne.

Te ciekawe fragmenty to choćby cała trzecia partia, w której najpierw wieliczanki objęły szybko wysokie prowadzenie (było już 11-3), ale potem wprowadzona na boisko proszowicka młodzież (Julia Skowron, Klaudia Noga, Olga Pasternak i Aleksandra Kośmider) zdołała doprowadzić do stanu 16-14. – Mogłem na końcówce tego seta wprowadzić podstawowy skład i pewnie byśmy wygrali, ale specjalnie tego nie zrobiłem. Gdyby moje młode dziewczyny zwyciężyły tego seta, miałyby ogromną satysfakcję. Tym razem jeszcze im się nie udało – komentował szkoleniowiec Pogoni Dariusz Pomykalski.

Ostatecznie wynik 3-1 dla gości trzeba uznać za sprawiedliwy. – Pewnie jest trochę racji w stwierdzeniu, że już myślimy o meczach o utrzymanie. Chcemy się w nich dobrze zaprezentować. Drużyna z Proszowic to uznana marka, ale staraliśmy się postawić im trudne warunki. Brutalna prawda jest jednak taka, że przegraliśmy głównie w elemencie zagrywki. To nas w tej lidze gnębi potwornie. Na siatce, przy naszych środkowych i Magdzie Tyrańskiej jest nieźle. Nie mogę mieć pretensji do dziewczyn o walkę, zaangażowanie. Niestety słabsza zagrywka, a dzisiaj jeszcze słabsze od rywali przyjęcie spowodowały, że przegraliśmy – ocenił Jerzy Janeczek.

(ALG)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski