Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Derby z emocjami

Jerzy Filipiuk
Jakub Ochman (Hutnik) w ataku na bramkę Damiana Paździora
Jakub Ochman (Hutnik) w ataku na bramkę Damiana Paździora Andrzej Wiśniewski
III liga. W ciekawych i obfitujących w podbramkowe sytuacje derbach Krakowa zasłużone zwycięstwo - pierwsze na wyjeździe - odniósł Hutnik. Nieskutecznie grająca i nadal mocno osłabiona kadrowo Garbarnia doznała drugiej z rzędu porażki.

Garbarnia Kraków1 (1)
Hutnik Nowa Huta3 (2)

Bramki: 0:1 Sierakowski 18, 1:1 Masiuda 26, 1:2 Kołakowski, 1:3 Kołodziej 72.
Garbarnia: Paździor - Piszczek, Kostrubała, Kalemba, Pawłowicz (64 SzymonikI) - Stokłosa (82 Ferens), Masiuda, PietrasIII[51], Cygnarowicz (69 Liput) - SiedlarzI, SerafinI (76 Wcisło).
Hutnik: Migdał - M. Dudek, Ochman, Kołodziej, GujaI - AntoniakI (77 T. Dudek), Gamrot, ŚwiątekI, Nawrot (86 Murzyn) - Kołakowski (61 Chlebda), Sierakowski (70 Jacak).
Sędziował: Wojciech Curyło (Kraków).
Widzów: 300.

Goście objęli prowadzenie po dobitce Mariusza Sierakowskiego. Wyrównał po rzucie rożnym i "główce" Marek Masiuda. Tuż przed przerwą drugiego gola dla Hutnika uzyskał strzałem z rogu pola karnego Jerzy Kołakowski. Zwykle solidnie broniący Damian Paździor tym razem nie zdołał odpowiednio zareagować.

Wkrótce po zmianie stron z boiska został usunięty Łukasz Pietras (pierwszą żółtą kartkę zobaczył za "pyskówkę", drugą za faul). Mimo to garbarze nie rezygnowali z odrobienia strat. Świetnej okazji (nie pierwszej w tym meczu) nie wykorzystał jednak Marcin Siedlarz, a strzał Patryka Serafina (debiut 19-latka wypożyczonego z Rakowa Częstochowa) obronił Dawid Migdał.

Hutnicy też nie rezygnowali z prób zmiany wyniku. Bliski tego był Przemysław Antoniak, który trafił w słupek. Precyzyjniejszy był Patryk Kołodziej, który celnie główkował po kornerze.

W końcówce meczu ataki garbarzy nie przyniosły powodzenia. Migdał obronił strzał Krzysztofa Kalemby i rzut wolny Siedlarza, a dobrą sytuację zmarnował Karol Kostrubała.

Zdaniem trenerów
Mirosław Hajdo, Garbarnia:
- Wygrywamy wszyscy, przegrywamy wszyscy. Nie mam zamiaru szukać winnych wśród zawodników. Robili, co mogli. Szkoda, że w niektórych sytuacjach nie potrafiliśmy jednak zachować spokoju i wykorzystać ich z zimną krwią.

Mateusz Staniec, Hutnik:
- Dotychczas graliśmy fajne mecze, ale zdobycz punktowa była mizerna. Brakowało nam szczęścia. Teraz było ono po naszej stronie. Do tego doszła determinacja, żeby w końcu zdobyć trzy punkty.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski