Grzegorz Skowron: TYDZIEŃ W KRAKOWSKIEJ POLITYCE
Z obu sondaży wynika jeden podstawowy wniosek - jeśli prof. Majchrowski będzie ubiegał się o reelekcję, za rok wygra wybory na prezydenta Krakowa po raz czwarty. To prawda, że jak na urzędującego prezydenta nie ma zbyt wysokiego poparcia i nie gwarantuje mu ono zwycięstwa już w pierwszej turze. Ale wyniki pozostałych potencjalnych kandydatów są na tyle słabe, że ich rywalizacja będzie raczej stanowić tło dla obecnego prezydenta.
A mogłoby być zupełnie inaczej. Przecież Jacka Majchrowskiego popiera niespełna 30 proc. mieszkańców. Gdyby prawica się zjednoczyła i wystawiła jednego wspólnego rywala dla obecnego gospodarza miasta, wygrałby z nim w pierwszej turze. Ale to jest niemożliwe. Co ważniejsze - niemożliwe jest zjednoczenie prawicy nawet na drugą turę. Trudno mi sobie wyobrazić, by PO dała wyraźny sygnał swoim wyborcom, by w rywalizacji Majchrowski - Gowin postawili na tego drugiego. Mało prawdopodobne jest nawet poparcie PiS, a nawet gdyby tak się stało, to wtedy tym bardziej przeciw Gowinowi będzie PO. Z kolei druga tura Majchrowski - Duda oznacza, że ten pierwszy może być pewny wsparcia wyborców Platformy. Przypomnę tylko, że Jacek Majchrowski zawsze wygrywał w drugiej turze i zawsze był to efekt skłócenia po prawej stronie. Można by nawet stwierdzić, że w drugiej turze to nie Jacek Majchrowski wygrywał, co przegrywała prawica. I jeśli się nic nie zmieni, to za rok czeka nas ten sam scenariusz.
Wspomniane sondaże prowadzą też do innych wniosków. Po pierwsze - na najgroźniejszego konkurenta Jacka Majchrowskiego wyrasta Jarosław Gowin, a prowadzona przez niego polityka medialna przynosi efekty. Nie wolno jednak zapominać, że dobry wynik dla byłego członka PO to także efekt zniechęcenia wyborców do partii rządzącej. Dlatego utrzymanie, a tym bardziej zwiększenie poparcia w ciągu najbliższych miesięcy będzie niezwykle trudne. Po drugie - polityka medialna prowadzona przez Łukasza Gibałę nie przynosi efektów i wielkie pieniądze chyba tego nie zmienią. Po trzecie - 5 proc. Małgorzaty Jantos to świetny wynik, zwłaszcza przy 6 proc. posła Ireneusza Rasia. Ale po czwarte - nawet 10 czy 15 proc. dla radnej Jantos to ciągle za mało, by być poważnym (w sensie szans) kandydatem na prezydenta Krakowa.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?