Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dni Krzyżowe i czarty...

Redakcja
Trzy dni przed uroczystościami Wniebowstąpienia Pańskiego, zatem w poniedziałek, wtorek, środę odbywają się błagalne modły o błogosławieństwo Boże dla pracujących na roli, dobre plony, a nazwa przywodzi na pamięć procesje błagalne do przydrożnych krzyży, tak licznie rozsianych po polskiej ziemi.. Dni Krzyżowe wiążą się z klęskami, które w V wieku nawiedziły diecezję w Viennie. Wówczas to św. Mamert zarządził uroczystą pokutną procesję przez trzy dni poprzedzające święto Wniebowstąpienia Chrystusa. Powiedział wiernym, że jeśli w ciągu trzech dni przed tym świętem będą wszyscy się modlić, prosić Boga o wszelkie błogosławieństwo, to będzie im to dane. W VI wieku synod orleański (511 r.) rozpowszechnił zwyczaj Dni Krzyżowych na całą Galię. W roku 816 papież Leon III wprowadził go w Rzymie, zaś wkrótce przyjął się w całym Kościele. Po odśpiewaniu litanii do Wszystkich Świętych uroczysta procesja rusza do krzyży. A tych na naszej ziemi nigdy nie brakowało. Pobożny lud nazywał je zazwyczaj Bożą Męką, wznoszono je na rozstajnych drogach jako dziękczynne, za uratowanie życia czy zdrowia. Krzyże przydrożne miały też ochraniać przed wszelkim złem, złymi duchami, czarami, zaś przede wszystkim przed szatanem. To przy nich - na polskiej wsi - nieraz odprawiano nabożeństwo majowe, odmawiano również różaniec, jak również modlono się przy nich, zawsze z szacunkiem zdejmowano nakrycie głowy, jak i znakiem krzyża świętego żegnano się nabożnie. Tu nieraz żegnano zmarłych w drodze na cmentarz.

Michał Rożek

Odmienność zawsze denerwowała, wywołując frustrację, która z kolei rodziła agresję. Żyda postrzegano za dziecko szatana.

Istniały też i inne obyczaje. Anonimowy pisarz w połowie XIX stulecia notował:
Na____Wniebowstąpienie
Chrystus w____niebo,
Robak wmięso, kwas wpiwo,
Adiabeł wbaby wstępuje.
Wiersza tego dopełnia relacja Oskara Kolberga: Nazajutrz poostatnim Dniu Krzyżowym, uroczyste święto Wniebowstąpienia Pańskiego, które wypada zawsze w40 dni po____Wielkiej Nocy (...). Pomiędzy pospólstwem panował tego dnia obyczaj, iż ponabożeństwie robiono diabła ze słomy, obszywano go wchusty, włóczono, bito kijami, anastępnie wrzece topiono.
W wyobrażeniu diabła od wczesnego średniowiecza jawił się seksualizm przejęty od antycznego Priapa i Dionizosa i stąd odwieczne łączenie szatana z niewiastą, postrzeganą jako brama piekieł. Wiosna zawsze sprzyjała erotyzmowi, stąd też - jak wyżej - diabeł wbaby wstępuje. _Zawsze wśród ludu diabeł, czyli kusy był synonimem szatana, zaś kuśka oznaczała istotny organ męski. Zatem sformułowanie, iż _diabeł wbaby wstępuje miało pełne uzasadnienie w rozpasanym kiedyś wiejskim seksualizmie, dającym upust w czas majowy, kiedy przypadało święto Wniebowstąpienia. Okres wiosenny zawsze w kulturze był czasem przejścia, z kulminacją przypadającą na noc świętojańską. To czas łączenia się w pary. Erotyczny sens tego typu zwyczajów był oczywisty, czego najlepszym dowodem obsceniczne pieśni ludowe, z których większość możemy uznać za pornograficzne. Ciało ludzkie jawiło się w nich jako cielesna miara świata. W folklorze obcowanie cielesne nie jest wykroczeniem przeciw prawom boskim, przynależy bowiem do praw uważanych za wcześniejsze niż nakazy etyki chrześcijańskiej. Dopiero chrześcijaństwo ujmowało erotykę i seks w mocne karby. Już za czasów Bolesława Chrobrego - co potwierdzają źródła - mężczyźnie przechwyconemu na____gorącym uczynku, rzecz jasna seksualnym, przybijano za karę mosznę do mostu. A wszystkiemu winien był czart. Przeto wołano - Apage, Satana!
Stąd też pomiędzy ludem panował w święto Wniebowstąpienia ciekawy obyczaj, wspomniany na wstępie, kiedy to po nabożeństwie kościelnym zrzucano z wieży diabła. A czarcisko zawsze wyglądało groźnie. Na kilka dni przed świętem młódź płci obojga robiła ze szmat figurę diabła, nadając jego twarzy kształt piekielnego potwora, przerażającego nawet najbardziej odpornych. Czarta wleczono na wieżę i czekano, kiedy kapłan odmówi tzw. ostatnią Ewangelię, zamykającą ongiś mszę świętą. Teraz przystępowano do unicestwienia diabła. Zachowały się opisy, jak krakowscy żacy z afektacją zrzucali czarta z wieży kościoła Mariackiego. Zwyczaj ten miał swoją genezę w tekście ewangelicznym czytanym na dzień Wniebowstąpienia Pańskiego:
Kto uwierzy iochrzci się, zbawion będzie, akto nie uwierzy, będzie potępion. Atym, co uwierzyli, takie znaki towarzyszyć będą: Wimieniu moim czarty wypędzać będą (Mrk 16, 14-20). Nadmienić też trzeba, iż wypowiadając et verbum caro factum est (J 1-14) - a słowo ciałem się stało, można było dawniej wypędzać demony, zniszczyć szatana. Słowa te - tak ulubione przez egzorcystów - wyjęte z tzw. ostatniej ewangelii, czytanej aż do reformy liturgicznej Soboru Watykańskiego II na zakończenie mszy świętej. Od niepamiętnych czasów w kulturze europejskiej przypisywano im znaczenie magiczne, paraliżujące szatana. Zatem te słowa towarzyszyły zrzucaniu czarta z wieży kościelnej. Szatan - zgodnie z wierzeniami - bał się słów zaczerpniętych z ewangelii, a pod ich wyraźnym wpływem opuszczał teren, przekształcając tym samym profanum w sacrum. Tak bowiem powszechnie wierzono. Stąd dopiero po zakończeniu czytania ostatniej ewangelii zrzucano czarta z wieży, co miało symboliczną wymowę.
Po zrzuceniu diabła z wieży kościoła Mariackiego kukłę diabelską wleczono - zwłaszcza w drugiej połowie XVI stulecia - w kierunku ewangelickiego zboru. Uroczystość kończył najczęściej tumult skierowany przeciwko innowiercom. Do takich zajść doszło w Krakowie w roku 1587, o czym informuje nas diariusz księdza Krzysztofa Zelnera, pracującego w kościele Mariackim, bacznego obserwatora wszystkich wydarzeń we współczesnym mu Krakowie. Pisał on:
Wtym czasie, wmieście, żacy wdzień Bożego Wstąpienia szli dozboru zdiabłem naśw. Janaulice, tam naBróg ciskali. Oni też zBrogu sprzeciwiali się im iztrafunku, zgóry młodzieńca zabili. Zaczym oni zwielkim gwałtem dobywali się donich idobyli, ale wszyscy zuciekali.
Zbór zwany przez współczesnych Brogiem spalono, a cała sprawa tumultu miała swoje sejmowe reperkusje. Poruszyła opinię tak katolicką, jak i różnowierczą. Do podobnych zajść doszło podczas święta Wniebowstąpienia Pańskiego w roku 1591. Wtedy to młodzież krakowska z kukłą wyobrażającą szatana udała się w kierunku innowierczych miejsc kultu. Studenci zburzyli wówczas dwa zbory, w których schowali się heretycy, bowiem tak wtedy określano innowierców. Sprofanowano także cmentarz. Informował o tym szczegółowo biskup łucki Bernard Maciejowski papieskiego sekretarza stanu, kardynała Pawła Emila Sfondato. Natomiast w krakowskich rachunkach miejskich przetrwały zapiski o wydatkach poniesionych przez radę miejską w związku ze zburzeniem dwóch zborów. Były to ewangelicki Bróg przy ul. św. Jana oraz zbór ariański, znajdujący się w narożu ulicy Szpitalnej i ulicy św. Tomasza.
Kukła diabła w odczuciu współczesnych symbolizowała śmierć duchową i niemoc. Należało ją przeto zniszczyć. Stąd diabła topiono, albo organizowano tumult, mający na celu zniweczenie obcej - uznane za dzieło szatana - wiary. Obyczaj ten przetrwał do XVIII stulecia. Z czasem heretyków zastąpili Żydzi, którzy zawsze dla gawiedzi byli uosobieniem kozła ofiarnego. Ba, uważano Żydów za plemię szatańskie. Odmienność bowiem zawsze denerwowała, implikując frustrację, która z kolei rodziła agresję. Postrzegano Żyda za dziecko szatana, co miało wszak uzasadnienie w Ewangelii według św. Jana Apostoła: Wy -__(Żydzi) -macie diabła zaojca i____chcecie spełniać pożądania waszego ojca (Szatana) (J 8,44). Podczas uroczystości wielkopiątkowych w kościołach czytano: módlmy się również zawiarołomnych Żydów, by Bóg iPan nasz zdjął zasłonę zich serc, by ioni poznali Pananaszego Jezusa Chrystusa. _Wsłuchiwano się także w słowa św. Augustyna - _Żydów trzeba tolerować, jako część Bożego zamysłu. _Wtórował mu opat benedyktyński z Cluny, Piotr Czcigodny, który w 1 połowie XII wieku skreślił te słowa: _wątpić należy, czy możnaŻyda nazwać człowiekiem, skoro ani nie chce on zawierzyć rozumowi i____nie przyjmuje chrześcijaństwa (...). Natomiast papież Innocenty III (zm. 1216) pisał tak: Żyd jest jak ogień włonie, jak mysz wworku, jak żmija u____szyi. Zgodnie z takim nauczaniem wierni tępili Żydów bezlitośnie. To właśnie wiara decydowała o takim, a nie innym postępowaniu. Wiara -___by zacytować słowa Melchiora Wańkowicza - _nie tylko góry porusza, ale pozwala wierzyć, że śledź jest koniem wyścigowym.
W tradycji święta Wniebowstąpienia Pańskiego książę piekieł symbolicznie przegrywał z panem życia i śmierci. Zrzucony z wieży czart opuszczał magiczną sferę sacrum, obejmując swym oddziaływaniem obszar profanum. Symbolika tego teatralnego aktu - zrzucenia z wieży kukły diabelskiej - była aż nazbyt wymowna. Jako że z uroczystością Wniebowzięcia Pańskiego kończyły się dni paschalne okresu wielkanocnego, raz jeszcze przypominano wiernym zwycięstwo Chrystusa nad szatanem i z tego przesłania wynikał niezwykły obrzęd zrzucania czarta z wieży.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski