Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Do czego służy profesura

Zofia Gołubiew
Drobiazgi kultury. Szanowni Państwo, w trakcie towarzyskiego spotkania pewien profesor poważnej krakowskiej uczelni oznajmił, że chce się nam pochwalić swoim wielkim sukcesem.

Zamieniliśmy się w słuch, oczekując informacji o jakimś wspaniałym odkryciu w dziedzinie, którą się ów uczony zajmuje, a może o zaszczytnej nagrodzie lub odznaczeniu za dotychczasowe niemałe dokonania.

Usłyszeliśmy: „ Wyobraźcie sobie, że udało mi się doprowadzić do posprzątania terenu obok naszych domów!”. Okazało się, że chodziło o publiczny trawnik. Ponoć zalegały tam i stale narastały sterty śmieci różnego rodzaju. I nikogo to nie obchodziło. Nasz profesor się zezłościł i zadzwonił z interwencją do służb miejskich, ale usłyszał, że … trawnik jest wprawdzie na terenie, którym winien się opiekować ten-a-ten urząd, ale zarządzany jest przez zupełnie inną instytucję, a funkcje nadzorcze czy kontrolne pełni jeszcze inna!

A więc: typowe „nie da się”. Jednakże trafiła kosa na kamień. Nie na darmo profesor miał za sobą szkoły, studia, dyplom, doktorat, habilitację. Uparł się, zaparł i zaczął walczyć z wszystkimi trzema instytucjami – korespondował, mailował, telefonował – nie dając się zbyć byle paragrafem czy wykrętem.

No i, proszę Państwa, wygrał! Trawnik posprzątano, obiecano to czynić regularnie. A nawet usłyszał przeprosiny – tak! Czyli: rzeczywiście duży sukces.

Morał: nie należy odpuszczać. Zwłaszcza jak się jest profesorem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski