Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Do lekarza - tak, ale bez psa przewodnika [WIDEO]

Anna Agaciak
Anna Agaciak
Jolanta Kramarz i pies Maior
Jolanta Kramarz i pies Maior fot. Artur Drożdżak
Kontrowersje. Rozpoczął się proces okulisty, który odmówił przyjęcia niewidomej pacjentki.

Jolanta Kramarz z Warszawy w 2015 r. przeszła operację usunięcia gałki ocznej. Po tym zabiegu poszukiwała w Polsce ośrodka, który w ramach NFZ oferował protezy szklane, które są w pełni tolerowane przez organizm. Należy je jednak założyć najpóźniej miesiąc od operacji. Kobieta znalazła taką placówkę w Krakowie. Drogą e-mailową chciała umówić się na wizytę. Wyznaczono jej termin, gdy jednak zapowiedziała, że porusza się z psem przewodnikiem - odmówiono jej przyjęcia.

Autor: Anna Agaciak

- Nie zaproponowano mi innych terminów ani nie zaoferowano żadnego alternatywnego rodzaju wsparcia podczas wizyty. Musiałam działać szybko. Załatwiłam więc protezę akrylową, szklanej pewnie nigdy już mieć nie będę - mówi pani Jolanta.

Niewidoma poskarżyła się na tę sytuację Rzecznikowi Praw Obywatelskich (RPO) oraz Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka (HFPC) Obie instytucje postanowiły wystąpić do sądu w jej imieniu. Stoją na stanowisku, że wydarzenie ma dyskryminacyjny charakter. Podkreślają, że nie kwestionują dorobku pozwanego lekarza ani tego, że w niektórych gabinetach (diagnostyczno-zabiegowych) psy nie powinny być wpuszczane.

Chodzi im wyłącznie o odmowę świadczenia usług przez lekarza - niepełnosprawnemu z psem gwarantującym samodzielność. Tym bardziej, że pozwany lekarz, już wcześniej odmówił przyjęcia innej niewidomej z psem przewodnikiem - krakowianki Moniki Janik. (O jej historii „Dziennik Polski” pisał 17 grudnia 2014 r).

- W świetle prawa międzynarodowego osoby niepełnosprawne powinny mieć zagwarantowane prawo swobodnego poruszania się, pełnego uczestnictwa w __życiu publicznym - zauważył Jarosław Jagura z HFPC.

Rzecznik Praw Obywatelskich wniósł o zasądzenie 1 tys. zł zadośćuczynienia z tytułu naruszenia praw pacjenta i 25 tys. zł na cel społeczny.

Wczoraj Sąd Rejonowy dla Krakowa-Podgórza przesłuchał strony i pierwszych świadków. Pozwany Romas S. stawił się w sądzie. Katarzyna Błasak, jego pełnomocniczka, poprosiła o oddalenie powództwa. - Dosz_ło _do __swoistego nieporozumienia. Pan doktor nigdy nie odmówił świadczenia medycznego - zapewniała.

Dodała, że lekarz odwołał wizytę, gdyż w tym czasie toczyło się postępowanie wyjaśniające dotyczące Moniki Janik (przed wojewódzkim inspektorem sanitarnym). Chodzi o wymogi sanitarno-epidemiologiczne w gabinetach zabiegowych i możliwości przebywania tam z psem przewodnikiem. Według pozwanego wizyta pani Kramarz mogła być zrealizowana, po zakończeniu tego postępowania.

Anna Mikołajczyk reprezentująca RPO zauważyła jednak, że w e-mailu, który warszawianka otrzymała od lekarza, odpisał on jedynie, że wizyta zostaje odwołana. - Nie podał żadnych racjonalnych powodów, ani sposobu rozwiązania tej sytuacji. To była odmowa __świadczenia usług - skwitowała.

Wczoraj przesłuchani zostali pierwsi świadkowie. Jednym z nich był Wojciech Maj, niewidomy filolog i biznesmen, pacjent Romana S. Świadek jest samodzielny i porusza się za pomocą białej laski. Psa przewodnika nigdy nie miał. Opowiadał, jak wyglądały jego wizyty w gabinecie. Nigdy nie miał do lekarza żadnych zastrzeżeń. W jego ocenie pies do gabinetu nie powinien być wpuszczony, ale do ośrodka - tak. Gabinet musi być bezpieczny dla pacjentów, którzy często trafiają tu kilka dni po operacji usunięcia oka.

Wyrok nie zapadnie szybko. W procesie, podczas wideokonferencji, mają być przesłuchani kolejni świadkowie z odległych miast.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski