Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Do lekarza w 2014 roku, chyba że jest się władzą

Redakcja
Aby dostać się na wizytę do specjalisty, trzeba umawiać się nawet z rocznym wyprzedzeniem. Pacjenci z Małopolski, chorujący na serce, w tym roku szans na wizytę u kardiologa nie mają - wolne terminy są dopiero w przyszłym roku.

ZDROWIE. Pacjenci czekają miesiącami. Ludzi władzy "zarejestrowaliśmy" od ręki.

Postanowiliśmy dowiedzieć się, ile prawdy jest w plotkach, że po znajomości do lekarza jest łatwiej się dostać. Udowodniliśmy, że starostowie mogą zostać przyjęci "od ręki". Choć wcale tego nie żądają!

Zadzwoniłam do szpitali: w Oświęcimiu, Wadowicach, Olkuszu i Chrzanowie. Przedstawiałam się jako sekretarka starosty (powiaty są organami założycielskimi czterech szpitali powiatowych). Zapytałam, czy dałoby się zapisać szefa do kar- diologa. Termin miał być jak najszybszy.

Józef Krawczyk, starosta oświęcimski, mógłby przyjść na badania kilka godzin po naszym telefonie. - Jedyne wytłumaczenie jest takie, że recepcjonistka miała świadomość jak stresująca jest praca samorządowca i stwierdziła, że potrzebna jest natychmiastowa pomoc - śmieje się Józef Krawczyk.

Chwilę po rozmowie w sprawie wizyty starosty, spróbowaliśmy umówić wizytę na "babcię, która źle się czuje". Dowiedzieliśmy się, że kardiolodzy do końca sierpnia są na urlopie, i nawet w razie pilnego przypadku nie ma szans na rejestrację. Na pierwszą wizytę w zwykłym przypadku szansa najwcześniej jest w przyszłym roku.

Identyczna sytuacja była w wadowickiej placówce. Starosta Jacek Jończyk mógłby nawet sam wskazać termin dopasowany do swojego grafiku.

- Jeśli pasuje, to możemy wpisać go na 21 sierpnia na godz. 10.30, ale niech przyjdzie godzinkę wcześniej, bo przed wizytą trzeba zrobić EKG serca i rentgen - wyjaśniała pani w rejestracji. Zwykła staruszka z zapisać się może do kardiologa najwcześniej w grudniu. Na marzec przyszłego roku!

W Chrzanowie sytuacja kolejny raz się powtórzyła. Tu wicestaroście Marii Siudzie umówiliśmy wizytę na 21 sierpnia. Może przyjść pomiędzy godz. 9 a 10. Do tego mogła wskazać lekarza, u którego chce się leczyć.

- Gdybym tylko wiedziała, to już dawno poprosiłabym waszą redakcję o pomoc i umówienie wizyty, a nie czekała miesiącami w kolejce - mówi Maria Siuda, pytana, czy kiedyś umawiała się do lekarza z wykorzystaniem swojego stanowiska.

Zapewnia, że nigdy jej się to nie zdarzyło. - Do okulisty czekałam pół roku, a do kardiologa kilka miesięcy. Nie ukrywam, że jeśli jest z czymś źle i potrzebuje natychmiastowej kontroli, to idę prywatnie. Korzystanie z przywilejów, jakie daje stanowisko jest według mnie niemoralne.

W Olkuszu starosta Jerzy Kwaśniewski ma wizytę 23 sierpnia o godz. 11. - Niech będzie trochę wcześniej, zrobimy podstawowe badania - wyjaśniła pani z recepcji.

W olkuskim szpitalu pierwszy wolny termin dla "zwykłego" pacjenta to 2 września, bo ktoś zrezygnował. Kolejne terminy są na przyszły rok.

Aleksandra Kwiecień z małopolskiego oddziału NFZ twierdzi, że taka sytuacja jest niedopuszczalna. - Bez kolejki przyjmowane są jedynie ściśle określone grupy, w żadnym wypadku starostowie, burmistrzowie - wyjaśnia. - O przyjęciu decyduje stan zdrowia, a nie pozycja społeczna - tłumaczy.

- Czekałem do okulisty osiem miesięcy - mówi Jan Borowiec z Oświęcimia. - Zwykły "szarak" nie może liczyć na nic innego. Boję się, że wasza prowokacja pokazuje rzeczywistość.

Ewelina Sadko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski